-Bardzo się cieszę, że mogę po raz drugi być w Ostrowi. Czuję się u Was bardzo dobrze, jak u siebie w domu i na pewno jeszcze zawitam - podsumowuje swoją wypowiedź Zdzisław Twardowski. Malarz dodaje, że Bieszczady były mu znane tylko z literatury, nigdy nie miał okazji podziwiać ich na żywo.
Najpierw chciał być warsztatowcem, jednak cały czas dążył do tego, aby zasłużyć na miano artysty.
"Ginące piękno Bieszczad" - pod takim tytułem odbywało się piątkowe spotkanie. Artysta chciał przez to podkreślić, że wszystko, co naturalne niszczone jest przez człowieka, poprzez różne banery i reklamy, które degradują oryginalny krajobraz. Chcąc zatrzymać na stałe urok Bieszczad, Zdzisław Twardowski postanowił uwiecznić ich pejzaż w postaci obrazów.
Podczas wernisażu można było poczęstować się tradycyjnym bieszczadzkim chlebem ze smalcem i ogórkami.
Na piątkową wystawę przybył również burmistrz Władysław Krzyżanowski.
Zdjęcia z tego wydarzenia dostępne w naszej galerii:
Komentarze
Dodano: 16 listopada 2013 18:08, stereo (stereo)
Ten pan nie jest autorem wernisażu, bo wernisaż to impreza otwierająca wystawę, na której pokazano prace autora. Dalej to już nawet nie czytałem, boję się zgłupieć do końca. Co miałaś z "polaka"? Naciąganą trójkę?
Dodano: 16 listopada 2013 19:36, (dziubas)
"mieliśmy okazję zobaczyć obrazy wykonane ręką fachowca" dla kogo są organizowane takie spotkania, dlaczego dowiadujemy się, że
Dodano: 16 listopada 2013 19:38, (dziubas)
MIELIŚMY OKAZJĘ...., a nie będziemy mieli okazję!!!!
Dodano: 17 listopada 2013 02:32, stereo (stereo)
Dla tej ekipy im mniej osób widzi, jak jest wydawana kasa na kulturę, tym lepiej. Jak w filmie "Miś": im ten miś jest droższy...
Dodano: 17 listopada 2013 02:33, stereo (stereo)
http://www.youtube.com/watch?v=PgCcsXJAga0
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.