Rozwinięcie felietonu "Mało rozrywki w mieście" autorstwa Salo
Dodano: 25 lutego 2004 23:48,
Autor: Zielik
Po przeczytaniu ostatniego felietonu postanowiłem wreszcie i ja dołozyć swoje 5 groszy (dokładnie 4.1 grosza plus VAT)i poprzeć Adama w udzieleniu wam (czytelnikom OPI)porad dotyczących ciekawego spędzenia czasu w naszej ukochanej Ostrowi.
Otóż... osobiście polecam wam spędzanie wolnego czasu nad odnowionym "stawem miejskim" - może będziecie świadkami kolejnej kradzieży (np. ławki...) pozatym poranny spacer na świerzym powietrzu w którym unosi się woń "wanilli zmiesznej z pyłami czekolady połączonej często z środkami konserwującymi żywność oraz nutką np. syntetycznych truskawek w polewie z bitej smietany w proszku" - to w końcu sama słodycz :-)
Mieszkańcy innych miast narzekają na powietrze przepełnione spalinami i smogiem.. i wogóle że ich płuca to jeszcze wytrzymują jest cudem - my Ostrowiacy mamy nie tylko czyste powietrze (od kąd otworzyli obwodnicę) ale i dodatkowo całkiem miłe (przez pierwsze minuty do zniesienia) zapachy.
Może zaprosimy tych wszystkich narzekających "przytrutych" Warszawiaków na relaksującą nas prawie każdego ranka (zalezy jak wiatr wieje) woń wanilii...
I czy u nas jest komuś źle czy nudno?
W końcu przyzwyczajeni do odgłosu "łomotu" jaki zapewniał nam "tranzyt - TIR" przez centrum możemy w końcu narzekać na jakieś niedosyty w tym mieście - ale weźmy pod uwagę to że coś w końcu się dzieje... a to torebka komuś się wyrwie, a to ukradną z garażu kolejną piłę spalinową - albo jeszcze ciekawiej - samochód... a to sąsiadka z klatki obok wrzeszczy coś w niebogłosy całe dnie na swojego pijanego męża, a to sąsiad z góry serwuje nam zbyt głośną muzykę... Naprawdę - jest ciekawie...
Pozatym jeśli ktoś już naprawdę jest uparty i nie potrafi docenić uroków naszego miasteczka i zaszyje się w domu jak lis w norze - mam dla niego ostatnią deskę ratunku.
Sposób na nudę jest prosty - przycik power w swoim komputerze, później przeglądarka internetowa i wpisuje się: www.ostrowmaz.com - ukazuje się w tedy oczom coś tak wciągającego - że nuda mija na ładnych kilkanaście godzin i cóż - kolejnego dnia to samo i to samo... i już jest ciekawie...