"Liście to mają dobrze. spadają i z głowy. to znaczy z drzewa. czasem jeszcze próbujesz odgadnąć jak się zakręcą i gdzie upadną...." Tak zaczyna się wiersz "remake miasta aniołów", którym autor przywitał gości.... Potem był jeszcze "przepis na wieczór autorski", "trzydziesta czwarta scena z życia", "zdjęcie w kolorze czerwonym...", "wino w wodę", "prawie nic z Sodomy", "przejazdem przez madison county", przewrotna "kołysanka dla wnuka", odrobinę kokieteryjny "stary poeta - aneks do testamentu" i kilka innych wierszy.
Jako gospodyni wieczoru Małgorzata Zakrzewska zadbała, by słuchacze otrzymali we właściwych proporcjach porcje poezji i informacje o autorze. Każdy wiersz był pretekstem do zadania pytania precyzującego poglądy Andrzeja J. Szaflickiego na tematy powiązane z jego twórczością. Odpowiedzi na kolejne pytania ułożyły się w portret człowieka, który w szkole nie poświęcał wiele uwagi przedmiotom humanistycznym, a pisze białe wiersze "dla wyartykułowania niepokoju, tęsknoty, frustracji".
Notka autobiograficzna Andrzeja. J. Szaflickiego brzmi bardzo zwięźle: rocznik `57, pochodzę z Małkini, mieszkam w Ostrowi Maz., z zawodu technik dentystyczny, żonaty, dwoje dorosłych dzieci. O swojej twórczości mówi z uśmiechem i z dystansem.
"Od kiedy jestem poetą? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Pod koniec lat `80 nawiązałem regularną korespondencję z przyjacielem na emigracji. On pisał wiersze "od zawsze", ja mu zacząłem coś tworzyć w odpowiedzi dla zabawy. Swoje utwory zacząłem notować w roku 1999 - może dlatego, że w tym roku wiele się w moim życiu zmieniło. Najpierw były formy klasyczne i przez sześć lat, dumny z umiejętności składania rymów, myślałem "jestem poetą". Potem moje wiersze zaczęły się przepoczwarzać, a ja nabrałem pokory i przewartościowałem sens określenia "poeta". Od roku 2009 piszę wyłącznie wiersze białe i uważam, że "poeta" to ktoś więcej, niż autor wierszy. Ponury bęcwał piszący bardzo dobre wiersze nie jest poetą, tylko literacko uzdolnionym ponurym bęcwałem. O tym, czy jestem poetą zdecydują czytelnicy moich wierszy i tylko oni mogą mnie tak nazywać."
"Dlaczego piszę i skąd się to wszystko bierze? Moje utwory powstają bez planu i wyrachowania, przychodzą z mikrocierpień. Wierszy nie traktuję jak ukochanych dzieci - uważam, że najlepsze wiersze biorą się właśnie z niefajnych życiowych zawirowań. Dla mnie wiersz to sygnał przekroczenia stanu alarmowego, który uwiera w świadomości (jak kamyk w bucie) i zmusza do zwerbalizowania. Wiersz daje znać, że chce się napisać, wybiera temat i postać, pokazuje moim myślom i odczuciom drogę do słów. Wiersze nie są pamiętnikiem czy kroniką moich niepokojów, raczej stanowią echo przeżyć z odrobiną konfabulacji."
"Jakieś inne inspiracje? Chętnie sięgam po ekfrazę czyli opis/nawiązanie/interpretację dzieła sztuki wizualnej w literaturze pięknej. Kinomaniacy bez problemu wychwycą moje ekfrazy filmowe - dziś czytałem wiersze inspirowane "Miastem aniołów", ,"Co się zdarzyło w Madison County", "33 sceny z życia". I jeszcze muzyka - najchętniej z lat `70..."
"Czy poeta czyta utwory innych poetów, a jeśli tak, to czego szuka? Nie wiem jak inni - ja czytam raczej rzadko. Klasyków niechętnie, ze znanych współczesnych - Herbert, Wojaczek, Stachura, Barańczak. Najchętniej czytam twórców mniej znanych, jeszcze chętniej biorę udział w rozmaitych warsztatach poetyckich. Szukam nowych odkryć, nowych olśnień."
"Czy i jak doceniono moje wiersze? Zdobyłem kilka nagród na imprezach i warsztatach literackich. Najwyżej cenię drugie miejsce na I Ogólnopolskim Festiwalu Poetyckim im. Wandy Karczewskiej (Kalisz, rok 2011) i drugie miejsce na XXIII Ogólnopolskich Literackich Spotkaniach Pokoleń (Kruszwica, 2011)."
"Gdzie szukać moich wierszy? Ponieważ tworzę bardzo nieregularnie moje wiersze istnieją głównie w rzeczywistości wirtualnej. Tomik złożony w wydawnictwie spokojnie czeka na swoją kolej. Jeśli się ukaże, to prawdopodobnie będzie nosił tytuł "Poczekalnia kolei rzeczy". Nie umiem podać nawet przybliżonego terminu wydania - nie naciskam na wydawcę, niczego nie przyspieszam. Nie mam parcia na papier. Piszę dla siebie, ale wiem, że wiersz żyje tyle razy, ile razy jest czytany i interpretowany. Dla mnie najlepszym dowodem życia moich wierszy jest merytoryczna krytyka. Dziękuję wszystkim, którzy wysłuchali moich wierszy i zadawali pytania."
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze
Dodano: 29 października 2014 11:35, emalgorzata (emalgorzata)
Dobrze, że są PoeCI, którzy mają taki dystans do siebie i świata. Posłuchać Twoich wierszy w autorskim wykonaniu, móc "podialogować" z Tobą na ich temat, to przyjemność.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda nam się zrobić coś razem.
Dziękuję :)
Małgorzata Zakrzewska
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.