Sporą niespodzianką dla ostrowian może być fakt, że w filmie wystąpiły auta, należące do członków ostrowskiego Classic Klubu. Specjalnie dla czytelników Ostrowskiego Portalu Internetowego członkowie klubu opowiedzieli o swojej działalności i współpracy z ekipą filmową.
Anna Kornet: Czy moglibyście nam opowiedzieć o klubie? Od jak dawna działa klub, skąd wziął się na niego pomysł, na czym polega jego działalność?
Classic Klub: Klub działa od niedawna jako klub, natomiast my jako fani starych aut działamy dłużej. Pomysł wziął się sam, każdy z nas osobno miał zamiłowanie do tego. Przypadkiem zaczęliśmy się mijać na mieście i poznawać, i tak grono się powiększyło. Nasza działalność polega na poszerzaniu grona fanatyków klasycznej motoryzacji w naszych okolicach, wspólnym jeżdżeniu na przejażdżki i zloty, pomaganiu sobie przy naprawach i niejednokrotnie wspólnym spędzaniu wolnego czasu. Motywujemy też osoby, które gdzieś w stodole u dziadka mają stare auto, ażeby wyciągnęły je na światło dzienne, naprawiły, co trzeba i dołączyły do nas. Spotkać można nas czasami na mieście, ale najlepiej skontaktować się przez Internet:http://www.facebook.com/ClassicClubOstrowMazowiecka orazhttp://www.classicklub.pl/.
Kto może dołączyć do klubu?
Do klubu dostać może się właściwie każdy, kto posiada jakieś ciekawe starsze auto.
Wasze auta można zobaczyć w filmie "Bogowie". W jaki sposób do tego doszło?
Auta zostały do filmu użyczone, a stało się to przypadkiem. Będąc na zlocie Youngtimer Warsaw pod Stadionem Narodowym, zaczepił nas ktoś od filmów. Stwierdził, że potrzebują do filmu właśnie takiego auta, jakie mamy. Powiedział, co to za film, jak będzie wyglądało użyczenie pojazdu, że nic mu się nie stanie, będzie jeździł w dalsze trasy, w tym przypadku na Mazury, na lawecie itp. Zostawił nam kontakt do siebie. Po paru dniach namysłu zgodziliśmy się. Nasze auto grało na przemian z innym, które było identyczne - były to dwa zielone Fiaty 125p. Podobno właśnie takim jeździł Zbigniew Religa w latach 80-tych. W trakcie zdjęć zapotrzebowanie na auta z PRL-u okazało się większe, więc zaproponowałem auta kolegów. Wybrali Poloneza, za którego kierownicą zasiadł Zbigniew Zamachowski.
Jak przebiegała Wasza współpraca? Macie jakieś ciekawe wspomnienia z planu zdjęciowego?
Współpraca przebiegała dobrze. Udało nam się na chwilę oderwać Tomasza Kota na wspólne zdjęcie - swoją drogą bardzo sympatyczny człowiek. Uważam, że wszystkie wspomnienia z planu były ciekawe. Co prawda nie było nas zbyt często na planie, ale kilka razy udało nam się obserwować pracę filmowców. Na początku ubolewałem, że zdrapują mi wszystkie naklejki z różnych zlotów, które się trochę zbierało, ale trudno. Potem Łukaszowi aktor wlazł na zderzak Poloneza i kolega, nie wahając się długo, wszedł na plan filmowy i trochę uspokoił towarzystwo. Mi z kolei Tomasz Kot powiedział po wszystkim: "Sorry, trochę tego waszego Fiata pomęczyłem". Ogólnie auta wyszły całe z tego wszystkiego i miło nam, że zagrały w tak dobrym polskim filmie.
Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
Plany na przyszłość? Będziemy dalej zarażać naszą pasją innych i propagować idee klasycznej motoryzacji, a jeśli się uda przy okazji uratować kilka aut od zezłomowania, tym większa będzie nasza satysfakcja.
Dziękujemy za rozmowę.
Zdj. Classic Klub
Komentarze
Dodano: 19 listopada 2014 21:56, (mruczek1234)
W filmie pojawiły się ostrowskie auta, ale także Ostrowianin Marek Wróbel syn nauczycieli Hanny i Stanisława jest II reżyserem.Brawo dla Ostrowi.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.