Horror chorowania
Dodano: 8 października 2004 20:03,
Autor: Milena N.
Chorować nikt nie lubi, zwłaszcza JA! :) niestety ostatnio miałam okazje. Czy chce, czy nie nikt mnie się nie pytał.. :( Ale cóż, skoro już zachorowałam to pomyślałam, że sobie odpocznę...poleniuchuję w domku, a tu co...? Nici:(
W gorączce, z katarem i pokasłując od czasu do czasu doszłam do wniosku,że są dwa rodzaje chorób:
ŚMIERTELNE i NIE
żartuje ... to niestety wiedziałam juz wcześniej.
Teraz zauważyłam, że gdy jesteśmy naprawdę chorzy dokładnie widać nasz charakterek. W takich sytuacjach okazuje się, czy jesteśmy odporni i silni psychicznie. Gdy ciągle czegoś chcemy, marudzimy i wogóle ...to oznacza ze sami to my nie damy rady tego przetrzymać !!! Są dwa sposoby na zamaskowanie się... można liczyć na mamę lub udawać że sie jej nie potrzebuje. To druge z reguły sie nie opłaca, bo mama jak to mama, wie najlepiej i za kilka dni lądujemy w łóżku dwa razy gorzej chorzy.
No tak.. ale jest jeszcze różnica czy choruje chłopak czy dziewczyna. Możecie się nie zgadzać mężczyźni, ale w 99% to własnie my "płeć piękna" jestesmy bardziej wytrzymałe na wszelakie dolegliwości i ból.. hmmm.. niektórzy twierdza, że na ból głowy, ale to dopiero po sporym stażu małżeńskim:).
Gdy bakteria nas dopadnie i nijak nie da sie uniknąć chorowania, zaczyna się ETAP LECZENIA. Zadziwiająco nieprawdopodobne jest jak leżeniem można się zmeczyć.
No bo leżysz jeden dzień, drugi.. no nawet spoko.. nic nie robisz.. ale trzeciego juz zaczyna nas coś boleć od tego leżenia, czwartego zaczynamy ukratkiem się wymykać z pod kołderki.. ale ile czasu mozna ogladać jakieś durne programiki w TV? No cóż, jesteśmy twardzi i dotrwaliśmy do piątego dnia.. i to właśnie ten dzień gdy nasza psychika się łamie:(, zaczynamy tęsknić za szkołą. Zwłaszcza gdy nasza klasa skończyła już lekcje a jutro sobota !!!
A ta sobota jest najgorsza w calym okresie chorowania!!! Na dworzu jakieś anomalie pogodowe ( 23 stopni w październiku?! ), dyskoteka, znajomi w barze a ty CO chorobździelu? Leżysz rozłożony na łopatki przez jakąś bakterie, której nawet nie widzisz! I wtedy... CUD (no ale cuda sie zdarzają :))nagle wszystko jak ręką odjął. Czujemy się zdrowi jak ryba, silni jak dąb itp. rzeczy możemy mamie wmawiać, aby się tylko wydostać z domu.
I tak zazwyczaj kończy się CHOROBA.
Wniosek? Większość chorób zaczyna się w poniedziałek, a kończy w piątek.
P.S- Dużo zdrowia ŻYCZĘ ;)
Komentarze
Dodano: 11 października 2004 15:01, ~Aleksandra Grygo
Gratulujemy koleżnace debiutu w dziale Felietony. I zdrowia życzymy =)
Dodano: 15 października 2004 14:34, ~chmiel
Za bardzo nie rozumiem jaka jest konkluzja tego felietownu, a raczej dlaczego taka?
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.