Wewnątrz budynku znajdowały się poszczególne ekspozycje, a było ich naprawdę dużo i ktoś nierozeznany w terenie mógłby się pogubić, ale nie spedytorzy! Prezentowane auta podzielone były na kategorie, począwszy od marek, poprzez kraje produkcji, aż po wartość historyczną. Nie sposób wymienić wszystko, co widzieliśmy, gdyż jest to po prostu niewykonalne. Każdy jednak mógł nacieszyć oko i znaleźć coś dla siebie, nieważne czy to koneser czy zwyczajny miłośnik czterech kół i nie tylko... Wyeksponowane były również motocykle, gokarty, łodzie, kampery, naczepy, rowery, a nawet deskorolki z mechanizmem. Miejsce dla siebie odnalazły również osoby interesujące się modelarstwem.
Nie zabrakło również punktów gastronomicznych, zazwyczaj oferujących kawę, herbatę i przekąski. Oczywiście nie mogę pominąć urodziwych pań, które umilały gościom czas, rozdawały ulotki, gazety, a nawet 'mandaty', szczęściarze pozowali nawet z nimi do zdjęć... Tak, tak, mowa tu o hostessach. Również miłośnicy gier mogli znaleźć coś dla siebie, ponieważ roiło się od automatów i maszyn. Organizowane był również konkursy, zarówno z nagrodami kosztownymi, jak i drobnymi gadżetami, dotyczącymi tematyki motoryzacyjnej rzecz jasna. Reasumując, śmiało można stwierdzić, że targi zaspokoiły potrzeby klientów, nawet tych najbardziej marudnych.
Na zewnątrz natomiast rozstawione były specjalne busy oferujące jedzenie, nawet 'z krańców świata', jak przystało na targi międzynarodowe. Miłośnicy potraw orientalnych mieli więc okazję poznać nowe smaki. Niestety ubytki finansowe w portfelach były na tyle znaczące, że zdecydowaliśmy się na wizytę w McDonaldzie, tylko wieczne głodomorki skorzystały z okazji, by spróbować nowe smaki.
Ciekawą alternatywą dla ekspozycji były przejazdy 'terenówkami' po błotnistym terenie, lub jak kto woli darmowe taplanie się w błocie. Wisienką na torcie i najatrakcyjniejszym wydarzeniem był pokaz "driftingu" powodujący nagły wzrost adrenaliny i mocne doznania, ale nie na tyle, żeby zrezygnować z oglądania!
Wizyta na Warsaw Moto Show dostarczyła nam wielu emocji i niezapomnianych wrażeń. Już planujemy kolejną taką wyprawę!
Damian Małkiński, kl. II TS
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.