jestem koniem
Dodano: 14 grudnia 2004 19:05,
Autor: Eia
Ja jestem, ty jesteś, oni też są. Wszyscy jesteśmy końmi? Ano nie. Część z nas końmi nie jest, choć sami mogą twierdzić inaczej.
Są trzy sposoby postępowania jeźdźca z koniem.
W pierwszym jeździec mówi do konia: ja jestem na twoim grzebiecie, jestem twoim panem, jeśli nie, to nie dostaniesz jeść i dostaniesz batem.
W drugim mówi: jesteś koniem i nic tego nie odmieni, ale masz takie same prawa jak ja, obaj dążymy w tym samym kierunku, jedno słońce nas praży i z jednej rzeki pijemy wodę, a to, że siedzę na twoim grzbiecie, jest tylko po to, by lepiej pilnować naszej wspólnej drogi.
W trzecim zaś jeździec mówi do konia: świat należy do ciebie, ja jestem tylko twoim pokornym sługą, którego wybrałeś, by siedział na twoim grzbiecie, nieprawdaż? Wielki zaszczyt mi uczyniłeś pozwalając mi siedzieć na twoim grzbiecie.
I wracając na nieco bliższy nieco (acz nie do końca) ludzki ogródek. Wiele wieków elity rządzące stosowały pierwszy sposób postępowania z koniem. Jesteś sługą i jako taki milcz i bądź posłuszny. Do tego celu służyło wpajanie obowiązków zakresie pracowitość, posłuszeństwa, prawdomówności i moralności. Każdy myślący inaczej zasługiwał na ukaranie (bo się buntował) i jako taki poddawany był gruntowanym zabiegom wychowawczym (czytaj: dotkliwej obróbce). Nagrodą za życie w posłuszeństwie było przejście do nieba i doznawanie w zaświatach wiekuistego szczęścia, bądź w innej opcji - awans do lepszej powłoki w kolejnym wcieleniu.
Dziś decydenci wmawiają nam równość na wszelkich polach, a to, że siedzą na naszych grzbietach, co jakiś czas trzasną dla przypomnienia batem po pęcinach, to tylko w celu pokazania poprawności wspólnej drogi i oczywiście żadnej frajdy im to nie sprawia i żadnych korzyści nie przynosi.
Jak długo potrwa kolejny system zwany potocznie demokracją? Diabli wiedzą. Mam nadzieję, że niezbyt długo. Czy jest zatem z czego się cieszyć? Czy drogą ewolucji władza przyjmie trzecie sposób postępowania z końmi?
Co za różnica? Trzy sposoby przedstawiania świata, jeden punkt widzenia. Jeździec siedzi i rządzi, a koń musi go nosić i być posłusznym.
Eia
Komentarze
Dodano: 16 grudnia 2004 02:05, ~chmiel199
Ciekawy tekst. poczatek bardzo dobry, domyslilem sie ze zostanie to porownane do polityki. koncowka moglaby byc bardziej rozwinieta. Ciekawi mnie czym bys zastapila "system zwany potocznie demokracja"? Ciekawi mnie pomysl autora. Co do ostatniego pytania to mysle ze poki "konie" nie moga nic zrobic to "jezdzcy" beda myslec tak by bylo najlepiej im. I proponuje na koniec postawic sie w roli tego "jezdzca", co bys(my) zrobili gdybysmy zmienili sie z konia w niego? Mysle ze to pytanie retoryczne....
Pozdro
Dodano: 18 grudnia 2004 13:07, ~hellboy
droga Eiu muszę Ciebie zmartwić,ale ten system będzie trwał do końca ludzkości...nazwy się zmieniają,zasady i metody pozostają te same...w gruncie rzeczy starożytne społeczeństwo greckie miało większy wpływ na otaczającą je rzeczywistość,niż my teraz...skoro już mowa o konikach i zwierzętach,stado ludzkie możemy porównać do stada zwierzęcego...rządzą w nim te same zasady...ludzie też walczą o terytoria,pokarm (czyt.surowce) ,rywalizują z innymi gatunkami (czyt.wyznawcy Islamu,Azjaci),w obrębie stada tworzy się hierarchia jak wśród wilków,najsilniejsze osobniki narzucają innym swoją wolę ,to wg.nich kieruje się stado,to ich młode dostają najlepszy pokarm,to do nich garną się samice :P...osobniki słabsze muszą ustępować,często ich żywot uzależniony jest od dobrej woli liderów...od czasu do czasu buntują się,jeśli zwyciężą to one przejmują władzę nad stadem,jeśli nie pozostaje status quo....no cóż w gruncie rzeczy jesteśmy tylko kolejnym gatunkiem zaludniającym ten śmietnik w układzie słonecznym...
Dodano: 26 grudnia 2004 12:13, ~FuTRZaK
bardzo koński text :)
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.