W trakcie zajęć, podczas których Dylewski chce zarazić swoją pasją kolejne osoby, można spróbować swoich sił zarówno w wypalaniu w drewnie, jak i w rzeźbieniu w korze. - Do rzeźbienia wystarczą dłuto i nożyk - wyjaśnił prowadzący zajęcia.
Dylewski opowiedział również o swoich początkach z rzeźbieniem. - Po ślubie podczas pielgrzymki do Częstochowy spotkałem człowieka, który ładnie rzeźbił. Pomyślałem, że może też spróbuję. Kiedy ten pan dał mi swój nożyk i wyrzeźbiłem jakąś tam łódkę, powiedział mi: Chłopie, nic nie rób, tylko rzeźb. Tak mnie podbudował, że to mnie wciągnęło - powiedział emerytowany nauczyciel.
Kolejne zajęcia odbędą się w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy odbędą się w Miejskim Domu Kultury, czy w Świetlicy Socjoterapeutycznej.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.