Goście opowiedzieli o poszukiwaniu polskich korzeni przez Roberta Stodnicka. - Wszystko rozpoczęło się w roku 2012, kiedy Robert Stodnick przyszedł do mojej małej galerii i przyniósł rzecz niesamowitą - stary, stuletni bagaż, kufer, z którym jego babcia Bronisława Graczyk razem z 11-miesięczną córką Leodyną przyjechała w roku 1913 do Stanów Zjednoczonych, żeby połączyć się z mężem i ojcem tego dziecka, panem Franciszkiem Graczykiem - mówił Ryszard Druch, który następnie opowiedział o zaangażowaniu Stodnicka w szukanie polskich krewnych oraz jego niezwykle silnej chęci poznania polskiej kultury i języka.
Następnie głos zabrał Robert Stodnick, który w ciągu ostatnich 4 latach język polski poznał na tyle, aby móc porozumiewać się nim podczas spotkania. Przybyli na spotkanie krewni Stodnicka i zainteresowani jego historią ostrowianie z uśmiechem reagowali na błędy przez niego popełniane i chętnie podpowiadali, jak należy wymawiać różne polskie słowa. Stodnick opowiedział o losach swojej rodziny, dokumentując kolejne opowieści różnymi zdjęciami. W dalszej części spotkania mówił również o życiu Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Spotkanie odbyło się 18 października w sali konferencyjnej Urzędu Miasta Ostrów Mazowiecka.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.