W krainie tanga i walców Paryża.
Dodano: 24 marca 2005 10:40,
Autor: Krzysztof Swaczyna
Był wieczór. Widownia sali koncertowej Łomżyńskiej Orkiestry Kameralnej wypełniona do ostatniego miejsca. Muzycy przygotowani oczekują dyrygenta. W drzwiach wejściowych pojawia się Bohdan Jarmołowicz znany wielu melomanom ze znakomitych aranżacji słynnych światowych kompozycji na potrzeby orkiestry symfonicznej. Na co dzień dyrektor i dyrygent Państwowej Orkiestry Kameralnej w Słupsku Sinfonia Baltica.
Dziś w Łomży. Gościnnie. Zapada cisza i oczekiwanie na pierwsze dźwięki. Rozpoczyna się koncert, który na zawsze zapadnie w pamięci wszystkich obecnych. Na początek uwertura do musicalu „My Fair Lady” Fredericka Loewego. Już nikt nie ma wątpliwości, ze aranżacje Bohdana Jarmołowicza cechuje mistrzostwo i znakomicie przemyślana kompozycja. Gromkie brawa. W pewnym momencie kontrabasista wstaje od swego instrumentu, podchodzi do publiczności i przedstawia wykonawców. To jeden z muzyków orkiestry poprowadzi dzisiejszy koncert. Robi to świetnie. Ciekawie i z dowcipem zapowiada kolejnego wykonawcę. Na scenie pojawia się Wiesław Prządka wybitny akordeonista znany na estradach niemalże całej Europy, a także Stanów Zjednoczonych. Grał w Musette Quartet (obecnie New Musette Quartet), w Trio Revirado, w Gipsy Swing, w międzynarodowym zespole Distango, z francuskim wirtuozem akordeonu Richardem Galliano, współpracuje z orkiestrą Zbigniewa Górnego. Akordeon Wiesława Prządki wraz z orkiestrą kameralną przenoszą wszystkich w świat bossa novy, w krainę tanga i klimat walców Paryża. Brawa narastają i z każdym wykonaniem na dość chłodnej sali koncertowej robi się coraz cieplej i cieplej. Obok mnie siedzi dziewięcioletnia melomanka, wpatrzona i wsłuchana w orkiestrę i akordeonistę. Zadowolona mówi do mnie – ten pan, który gra na fagocie to mój nauczyciel, uczę się u niego grać na klarnecie, mój dziadek kupił mi nowy klarnet, taki drewniany... Wśród widowni znajduje się więcej młodych ludzi, którzy znają Mirosława Dziewę. To właśnie on zaprosił uczniów Społecznej Szkoły Muzycznej w Ostrowi Mazowieckiej na koncert Łomżyńskiej Orkiestry Kameralnej. Wspaniałe wykonanie wiązanki kompozycji z repertuaru Marka Grechuty staje się punktem kulminacyjnym pierwszej części koncertu. Brawa nie ustają, a dyrygent z solistą kilkakrotnie powracają przed widownię. W drugiej części koncertu ogromne zaskoczenie. Wiesław Prządka tym razem zamiast akordeonu niesie przed sobą malutką „harmoszkę” w żółtym odcieniu. Ten rzadko spotykany instrument to bandoneon. Nie wygląda tak okazale jak akordeon, ale jak cudownie brzmi wszyscy mogli się przekonać, gdy popłynęła z niego wspaniała muzyka argentyńskiego kompozytora Astora Piazzolli. Standardy „Oblivion” i „Libertango” uznane obecnie za najwybitniejsze dzieła muzyki światowej XX wieku spodobały się najbardziej ostrowskiej młodzieży. Wracając z koncertu wszyscy już wiedzieli, co to jest bandoneon, jak brzmi i jak pięknie można grać na nim. Jestem przekonany, że wielu obecnych i przyszłych uczniów Społecznej Szkoły Muzycznej w Ostrowi Mazowieckiej pójdzie w ślady wspaniałych artystów tworzących klimat tego niezapomnianego wieczoru w Łomży.