Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla naszej drużyny, która to już w czwartej minucie meczu musiała wyciągać piłkę z własnej siatki. Podczas wyprowadzania akcji przez "Kaesiaków" w środku pola przegrywamy walkę o piłkę.
Zawodnik Wkry Damian Szpinda przejął futbolówkę ograł jednego z ostrowskich obrońców, wyszedł sam na sam z naszym golkiperem i oddał mierzony strzał, który zatrzepotał w siatce Ostrovi. W tej sytuacji nasz bramkarz nie mógł zbyt wiele zrobić.
Do przerwy po mimo kilku sytuacji piłkarzom z Ostrowi Mazowieckiej nie udaje się doprowadzić do remisu. Warto zaznaczyć, że w pierwszej połowie nasi gracze mieli olbrzymiego pecha, ponieważ piłka dwukrotnie odbijała się najpierw od słupka, a później od poprzeczki bramki rywali.
Po zmianie stron sytuacja na boisku wyglądała podobnie jak w pierwszych 45 minutach. Stroną przeważającą byli piłkarze trenera Kowalczyka, a swoich szans na zdobycie kolejnej bramki goście szukali w kontratakach.
Ostrovia doczekała się w końcu bramki w 68 minucie. Po rzucie wolnym wykonywanym z lewej strony boiska, piłkę głową do siatki skierował Damian Kopacz. Do końca spotkania żółto-zieloni próbowali zodbyć gola na wagę trzech punktów, ale ich strzały nie znajdowały drogi do siatki Wkry. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1-1.
Szkoda straconej szansy na komplet punktów, Ostrovia w tym spotkaniu była zdecydowaniem lepszym i groźniejszym zespołem. Miejmy nadzieje, że w kolejnych spotkaniach ligi okręgowej będziemy mieli więcej szczęścia, a nasi zawodnicy lepszą skuteczność.
Ostrovia Ostrów Mazowiecka - Wkra Bieżuń 1-1 (0-1)
Bramki: D. Kopacz 68' - D. Szpinda 4'
Tabela pochodzi z portalu: www.90minut.pl
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.