Rodzice wyjechali z córką do kliniki w Monterrey w Meksyku, gdzie dostali szansę na życie dla Martynki. Po IV cyklu leczenia wiadomo już było, że leczenie działa! Guz się zmniejszał, a rodzice wreszcie mogli płakać ze szczęścia, a nie z rozpaczy. Mogli też świętować jej szóste urodziny, co prawdopodobnie nie było by im dane, gdyby nie terapia w Meksyku.
- Za nami radioterapia, dziesiąty zabieg w dalekim kraju, kilkanaście badań rezonansem, ponad 200 tysięcy kilometrów w podróży. Dużo, jak na dziecko, które wybiera się dopiero do zerówki. Odpowiedź na leczenie jest jednak bardzo dobra. 26 sierpnia córeczka skończyła 6 lat. Przy diagnozie DIPG jeszcze rok temu nie mogliśmy mieć pewności, że będzie nam dane razem świętować jej urodziny. Dziś, dzięki leczeniu w Meksyku, Martynka wciąż jest z nami, dlatego nie możemy go przerwać. Bez niego wszystko stracimy i cały poniesiony do tej pory trud pójdzie na marne. Raz jeszcze z całego serca Was prosimy - pomóżcie nam zostać tam, gdzie znaleźliśmy ratunek - proszą rodzice Martynki.
Aby wesprzeć zbiórkę na kontynuacje leczenia Martynki należy kliknąć w poniższy link, który przekieruje was na stronę Fundacji Siępomaga:
https://www.siepomaga.pl/martyna-glinka
Rodzice Martyny założyli stronę na Facebooku, na której opisują walkę z chorobą od momentu wyjazdu do Meksyku: https://www.facebook.com/martynadipg
Źródło zdj.https://www.siepomaga.pl/martyna-glinka
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.