Ostatnim razem Igor Pogorzelski opowiedział studentom o historii walca. Tym razem, z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, Pogorzelski poświęcił swój wykład płci pięknej.
Nie ulega wątpliwości twierdzenie, że artyści potrzebują inspiracji. Z pomocą mogą przyjść muzy. To właśnie one dają siłę i moc twórczą.
W mitologii greckiej muzami określano boginie - córki Zeusa i Mnemosyne, które "opiekowały się" sztukami pięknymi i nauką. W gestii Euterpe znajdowała się poezja liryczna. Erato miała w swojej pieczy poezję miłosną i muzykę. Poezją epicką, filozofią i retoryką zajmowała się Kaliope. Klio opiekowała się historią, a Melpomene tragedią i śpiewem. Urania zajmowała się astronomią i geometrią, Polihymnia poezją sakralną i pieśnią chóralną, Terpsychora tańcem, a Talia komedią.
Muza jest w pewnym sensie czymś nieosiągalnym. Jest to ideał - wzór, na którym artysta opiera zazwyczaj całą konstrukcję tworzonego przez siebie dzieła. To właśnie dla muzy się tworzy, jej się szuka i ją się wielbi. Muza jest synonimem doskonałości i piękna.
Pogorzelski opowiedział o artystach tj.: Pablo Piccaso, Marcel Ravel, Roman Polański, Piotr Czajkowski czy Marcel Proust. Okazuje się, że każdy z nich miał solidne wparcie ze strony kobiet.
Serce Czajkowskiego skradła Nadieżda von Meck, a Polańskiego Emmanuelle Seigner. Maurice Ravel zainspirowany był Idą Rubenstein, a Marcel Proust Misią Sert. Olga Khokhlova to kobieta, którą zafascynował się Pablo Picasso.
Kobiety pozostają od wieków największą inspiracją dla artystów. Często to właśnie one stawały się natchnieniem do stworzenia unikalnych dzieł sztuki.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.