Po dość dobrym początku sezonu piłkarze MKS Małkinia zwolnili trochę tempo gry i już po raz drugi przegrali mecz w rozgrywkach siedleckiej ligi okręgowej. Tym razem, 18 września br., ulegli na swoim boisku „Koronie” Olszyc 1:2.
Początek spotkania zdecydowanie należał do piłkarzy z Małkini, którzy dopingowani przez wspaniałą publiczność już w 2 minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego objęli prowadzenie. Autorem bramki był Damian Stachurski, który skacząc najwyżej, strzałem z głowy pokonał bramkarza „Korony”. Radość MKS trwała jednak tylko 18 minut, kiedy to składną akcję przeprowadzili piłkarze z Olszyc i po strzale z dystansu w prawy górny róg bramki doprowadzili do wyrównania. Do końca pierwszej połowy meczu obie drużyny grały już bardzo zachowawczo nie stwarzając groźnych akcji podbramkowych.
W drugiej połowie meczu obie drużyny starały się przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę.
- Gra piłkarzy „Korony” była bardziej klarowna i to oni królowali na boisku – powiedział po meczu trener MKS-u, Zbigniew Suchodolski - Efektem tego było śmiałe wejście w sam środek naszej obrony jednego z napastników, który wymanewrował w pełnym biegu trzech naszych defensorów i po raz drugi nie dał szansy naszemu bramkarzowi. Była to 60 minuta meczu. Od tego momentu „Korona” kontrolowała grę, zwalniała piłkę, starając się utrzymać wynik do końcowego gwizdka.
Ostatnie minuty w wykonaniu MKS były bardzo dramatyczne. Zepchnęli oni drużynę z Olszyc do obrony, praktycznie nie schodząc z ich pola karnego. Nie dało to jednak przewidywanego efektu bramkowego - goście bronili się bardzo mądrze i utrzymali wynik do końca, inkasując na wyjeździe trzy punkty.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.