Od początku mecz był bardzo zacięty i co chwilę przerywany gwizdkiem przez arbitra. Jeden z rzutów wolnych dla zespołu z Andrzejewa miał miejsce kwadrans po rozpoczęciu spotkania. Do piłki ustawionej na 25 metrze podszedł Marcin Kapica - posłał piłkę nad murem, a ona wpadła pod samą poprzeczkę bramki gości. W ten sposób GKS wyszedł na prowadzenie.
Taki wynik utrzymał się do przerwy i zapowiadał ciekawe drugie 45 minut. Mecz dalej obfitował w mnóstwo fauli i emocji. W 64 minucie nieco spokoju w szeregi drużyny wlał Marcin Kapica, trafiając po raz drugi. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Patryka Malinowskiego i nie po raz pierwszy w tym sezonie zawodnik z numerem 19 urwał się rywalom i głową skierował futbolówkę do bramki. Goście nie stracili jednak wiary - tym bardziej, że ostatni kwadrans grali w 10 (po 2 żółtej kartce dla Patryka Malinowskiego).
Boruta zdobyła kontaktową bramkę 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry (po zamieszaniu w polu karnym GKS-u). Ich zapały ostudził jednak Paweł Kiempisty (przy pomocy golkipera gości), lobując bramkarza, w wydawało się, że już zakończonej akcji. Na sam koniec bramkę równo z ostatnim gwizdkiem sędziego strzelił Radosław Piwoński. W ten sposób przypieczętował zwycięstwo zespołu z Andrzejewa.
GKS Andrzejewo - Boruta Kuczbork 4:1 (1:0)
Skład: 1.M.Płotczyk - 18.Kowalewski (89'8.Rybiński) 22.Kapusta 19.Kapica 11.Kępisty (53'16.Kiempisty)- 5.Sierota (46'21.D.Płotczyk) 13.Rakowiecki (76'7.Niemira)- 6.Gniazdowski (71'15.Kaczyński) 14.R.Piwoński 20.Malinowski - 9.A.Piwoński (88'18.Pac)
Gole: 16'64'Kapica, 88'Kiempisty, 90'+4R Piwoński.
Czerwona kartka: 76'Malinowski (za drugą żółtą).
Za GKS-em bardzo trudny mecz, ale z pewnością będzie takich więcej. Ważne, że 3 punkty zostają w Andrzejewie. W najbliższą sobotę zagramy w Baboszewie. Początek meczu o godzinie 15.00.
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.