Druga połowa to częstsze ataki gości, piłkarze KS-u starali się kontrować, ale bez skutku. Wyniku nie udało się utrzymać i w krótkim czasie KS stracił 2 bramki. Dopiero wtedy piłkarze drużyny z Wąsewa rzucili się w szaleńczy pościg, który poskutkował kolejnym rzutem karnym dla KS-u. Rzut podyktowano z tego względu, że jeden z obrońców Konopianki zagrał ręką.
Do piłki podszedł Wojdak. Na kilka minut przed końcem meczu wynik wynosił 3:3. Dla KS-u tragiczna w skutkach okazała się 90 minuta spotkania - rajd prawą stroną poprowadził Podolak, jednak uderzenie obronił bramkarz. Akcja zakończyła się podyktowaniem rzutu rożnego. Piłka, po wykonaniu przez jednego z zawodników rzutu rożnego, wpadła w ręce bramkarza, który od razu wykonał długie zagranie i w ten sposób uruchomił napastnika Konopianki. KS w tym czasie popełnił wiele błędów w obronie, co poskutkowało tym, że zawodnik Konopianki wbił piłkę prawie do pustej bramki.
Na próbę wyrównania zabrakło już czasu i ostatecznie to KS przegrał (3:4). Drużyna z Wąsewa nie składa jednak broni, bo jak widać, liga, w której grają, jest pełna niespodzianek. Następny mecz zagrają już w sobotę w Ciechanowie, gdzie będą podejmować miejscowy MKS. Mecz rozpocznie się o godz. 16.00.
KS Wąsewo 3-4 Konopianka Konopki, bramki: Wojdak (2) i Murawski, skład: Chorodyński - Wargulewski, Kusik, Wojdak (c), Wasil - J.Podolak, Rychlik, Warszawik, Godlewski, Rogalski - Murawski oraz Soporek, Ambroziak.
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.