W piątek przed południem na profilu stołecznej policji w serwisie Twitter pojawiła się informacja, że do Polski trafiły przesyłki z bananami, których zawartość wzbogaciła całkiem pokaźna paczka narkotyków. Służby zabezpieczyły ponad 160 kg kokainy.
"Policjanci Wydziału ds. Walki z Przestępczością Narkotykową @Policja_KSP) zabezpieczyli ponad 160 kg kokainy. Narkotyki ujawniono w kilku punktach jednej z sieci sklepów. Wartość narkotyków przekroczyła 30 mln złotych. Dzisiaj czynności są kontynuowane." - napisano wówczas w komunikacie.
Komenda Stołeczna Policji dodaje również, że działania prowadzone są na terenie województw mazowieckiego oraz łódzkiego. Nie podaje natomiast do oficjalnej informacji, czy do nielegalnego towaru mieli dostęp klienci w sklepach.
Narkotyki znaleźli pracownicy
Stołeczna policja nie ujawnia szczegółowych informacji, w jaki sposób doszło do ujawnienia nielegalnej zawartości paczek, które miały zawierać banany. Wiadomo jednak, że nietypową przesyłkę odkryli pracownicy jednego z francuskich hipermarketów działających w Polsce. Biuro prasowe sklepu nie chce komentować sytuacji. Pracownicy informują jedynie, że oświadczenie zostało przesłane do Polskiej Agencji Prasowej, a sieć nie ma w tej sprawie nic więcej do powiedzenia. Na stronie PAP czytamy komunikat marketu:
"Potwierdzamy, że w czwartek, 10 czerwca br., w godzinach popołudniowych, w jednym z naszych sklepów w Warszawie pracownicy znaleźli podejrzane paczki w świeżej dostawie bananów. Zawiadomili oni o tym niezwłocznie policję, która szybko zabezpieczyła partię towaru oraz wszczęła śledztwo, które jest obecnie w toku".
Przedstawiciele sklepu przekonują również, że sieć współpracuje z ze służbami we wszystkich aspektach tej sprawy.
Historia lubi się powtarzać
Do podobnej próby przemytu doszło w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas inny, konkurencyjny dyskont z Ostrowa Wielkopolskiego, odkrył, że oprócz bananów paczki zawierają także narkotyki. Choć było to o wiele mniej, bo "tylko" 19 kg kokainy, to zdarzenie wstrząsnęło całą Polską. Wówczas sprawą zajęła się prokuratura.
Źródło zdjęcia: Komenda Stołeczna Policji
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.