Fotografie mają być przechowywane i ma to być dowód na to, że pojazd został sprawdzony. I to nie jedyna zmiana, bo resort chce, aby badania były wykonywane dokładniej. Zwłaszcza w kwestii sprawdzania świateł i czystości spalin. Czy i jak pracują stacje ma zapewnić z kolei większa nad nimi kontrola. Każdy z takich punktów będzie sprawdzany raz w roku.
Zapowiadane są także poważne zmiany dla właścicieli pojazdów. Dziś sytuacja wygląda tak, że jeżeli ktoś spóźni się na przegląd nie ma z tym żadnego problemu. Po zmianach lepiej będzie się trzymać wyznaczonych przez pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym dat. Nie będzie można się już spóźnić, bo wówczas za przegląd będzie trzeba zapłacić więcej. Kontrola samochodu osobowego (bez instalacji LPG) w terminie to koszt 98 zł, a po nim cena wzrośnie dwukrotnie.
Jak na razie resort nie planuje zmian podstawowych cen, ale to możliwe. Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, apeluje o podniesienie stawek, bo obecne obowiązują od 2004 roku. Zdaniem praktyków z tej branży przegląd powinien kosztować przynajmniej 130 złotych.
Kiedy niedawno o tę sprawę zapytał poseł Krzysztof Śmiszek, to wiceminister infrastruktury, Rafał Weber, odpisał parlamentarzyście oględnie: "Prace legislacyjne nad aktami wykonawczymi z zakresu badań technicznych pojazdów, w tym regulującymi wysokość opłat za badania techniczne pojazdów, będą mogły zostać podjęte po prawidłowym wdrożeniu dyrektywy do polskiego porządku prawnego" - czytamy w odpowiedzi na interpelację. Wspomniana dyrektywa to unijna inicjatywa, ze względu na którą resort pracuje obecnie nad zmianami.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.