Post błyskawicznie zyskuje sympatyków i jest rozpowszechniany. Ma 70 tys. udostępnień i ta liczba ciągle rośnie. Tyle że, jak mówi prof. Bogdan Jaroszewicz z Białowieskiej Stacji Geobotanicznej, to wielki błąd. "Jestem przerażony, bo to jest prosta droga do inwazji biologicznej. W Ameryce Północnej są znane przypadki zaniku rodzimych gatunków w wyniku hybrydyzacji z gatunkami obcymi. To są działania absolutnie nieodpowiedzialne" - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Chodzi o to, że niekontrolowane sadzenie obcych Polsce roślin jest szalenie inwazyjne i może zaszkodzić rodzimym okazom. "Na przykład obce gatunki roślin potrafią być atrakcyjniejsze dla zapylaczy, przez co zmniejszają szanse na owocowanie gatunków rodzimych. Mogą być też mniej atrakcyjne dla roślinożerców, co może ułatwić im przetrwanie. To wszystko razem zmienia układ zależności w przyrodzie. Rośliny walczą o przestrzeń, a więc jeśli inne gatunki nie będą mogły urosnąć na obszarze, na którym występowały naturalnie, mogą też zniknąć zwierzęta, dla których były one pożywieniem. Nie mówiąc już o tym, że są gatunki inwazyjne, które rozprzestrzenione na dużych obszarach wyjaławiają glebę - a szybciej rosnąc, potrzebują też więcej wody. Przez to zwiększają jej niedobór w glebie, co w czasach suszy może mieć duży wpływ na jej zasoby" - tłumaczy PAP.
Dr Marcin Dyderski z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk uważa internetową akcję za szkodliwą. Dziennikarze dodają, że walka o poprawę klimatu, a temu ma służyć sadzenie drzew, nie może szkodzić różnorodności biologicznej. Nie może się to odbywać w taki sposób, jak podawane jest to w kontrowersyjnym poście.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.