Dramatyczna napaść miała miejsce na ulicy Lipy w Leżajsku, niewielkiej miejscowości na Podkarpaciu. Około godziny 22 w poniedziałkowy wieczór do 21-letniego mężczyzny poruszającego się na rowerze podjechał motocyklista. Używając ostrego narzędzia, z nieznanych przyczyn odciął jego lewą dłoń. We wtorek policja poinformowała, że bandyta odpowiedzialny za uszkodzenie ciała ofiary jest już zatrzymany. Jak się okazało, to 41-letni Marek T. Poszkodowany trafił pod opiekę medyków ze szpitala w Krakowie. Specjaliści we wtorek podjęli się operacji, podczas której usiłowali przyszyć 21-latkowi amputowaną kończynę.
Motyw działania? Nieznany
Prokuratura Rejonowa w Leżajsku oraz lokalna komenda policji potwierdziły "Gazecie Wyborczej", że zarówno napastnik, jak i jego ofiara, mieszkają w powiecie leżajskim.
"Potwierdzam, doszło do takiego zdarzenia. Młody mężczyzna stracił dłoń. Został przewieziony do szpitala" - wyjaśnił "Gazecie Wyborczej" Tomasz Potejko, oficer prasowy KPP w Leżajsku. Narzędzie, które początkowo było nazywane przez pokrzywdzonego maczetą, w rzeczywistości okazało się tasakiem.
"Zatrzymaliśmy narzędzie, które mogło zostać użyte. Można powiedzieć, że to nóż typu tasak" - wyjaśniła dziennikowi Katarzyna Leszczak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Leżajsku. Dodała również, że 21-letni mężczyzna nie umiał określić, jakimi pobudkami mógł kierować się jego oprawca.
Usłyszy zarzuty
Jak podaje gazeta, prokuratura zbiera teraz materiał dowodowy, aby w środę przedstawić Markowi T. zarzuty. Wówczas skierowany zostanie też wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Zanim to nastąpi, niezbędne będzie ustalenie, czy napastnik w chwili popełnienia przestępstwa był pod wpływem środków odurzających lub alkoholu.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.