Do makabrycznego zdarzenia miało dojść 19 lat temu, w niewielkiej miejscowości pod Szczecinem. Pięciu mężczyzn podejrzewano o wywiezienie do lasu ofiary. Oskarżeni mieli zamordować i zjeść części jej ciała, a następnie porzucić zwłoki w okolicznym jeziorze. Być może świat nie dowiedziałby się o zbrodni, gdyby nie opowiedział o niej jeden z uczestników rzekomego mordu. Ten, który wyjawił historię, dziś już nie żyje, a jego szokujące słowa przekazała osoba trzecia w anonimowej wiadomości skierowanej do policji.
"Nigdy w życiu o tym mi nie mówił. Jestem matką, ale on coś miał z psychiką. Mógł nazmyślać" - oceniła matka zmarłego w reportażu "Uwagi" realizowanym przez telewizję TVN. Pozostali czterej mężczyźni stanęli w poniedziałek przed sądem, aby usłyszeć wyrok we wstrząsającej sprawie.
Ciała nie odnaleziono
Dotychczas nie odnaleziono ciała rzekomej ofiary. Nie udało się też ustalić jej tożsamości. Nie była to jednak przeszkoda dla prokuratury, która po zebraniu materiału dowodowego skierowała do sądu akt oskarżenia wobec osób występujących w relacji nieżyjącego już kolegi. W trakcie trwania postępowania jeden z nich miał potwierdzić, że do zbrodni faktycznie doszło. Choć później mężczyzna wycofał swoje słowa, to właśnie one mogły zaważyć na poniedziałkowym wyroku.
Winny jeden z czterech
Zarzut 25 lat pozbawienia wolności usłyszał jedynie Robert M. Cztery lata spędzone w celi, w związku z trwającym postępowaniem, uznano za odbycie części zasądzonej kary.
"Zabójstwo kanibalistyczne zdarza się w naszej cywilizacji niezwykle rzadko. Zabójcami i kanibalami są schizofrenicy paranoidalni. Druga grupa to seryjni zabójcy, z motywów seksualnych o maksymalnym natężeniu sadyzmu. W całej kazuistyce światowej, mówię to z całą odpowiedzialnością, nie ma przypadku uczty kanibali czy grilla kanibali" - wyjaśniał jego obrońca. To jednak nie przekonało sądu.
Pozostali oskarżeni, Sylwester B. Janusz S. i Rafał O., zostali uniewinnieni, co sędzia uzasadnił przedawnieniem się zarzutu o zbezczeszczenie zwłok. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.