Zaczęły pojawiać się kilka lat temu. W 2019 r. np. stanęła w Rudzie Śląskiej. Potem to rozwiązanie wprowadzono na warszawskich cmentarzach - Północnym i na Bielanach. Kolejne miejscowości i kolejne cmentarze zaczęły organizować zniczodzielnie, a wiele z nich powstało w ramach budżetów obywatelskich.
Zniczodzielnia to nic innego jak postawiony w widocznym miejscu, przy wejściu, duży regał. Idea jest prosta. Zamiast wyrzucać szklane znicze do kosza, można je odłożyć na półkę i ponownie wykorzystać. Chodzi o znicze, które nadają się do uzupełniania wkładu. W ten sposób my będziemy bardziej eko, a osoby, które zdecydują się na ich ponowne wykorzystanie, zyskają finansowo, gdyż pozostanie im jedynie zakup wkładu - tłumaczył, inaugurując uruchomienie takiej inicjatywy, Bartłomiej Pejo, członek Zarządu Świdnickiego.
Zniczodzielnia ma się również przyczynić do zmniejszenia ilości odpadów na cmentarzu. Chodzi o to, aby do kontenerów na śmieci nie wyrzucać nadających się do ponownego wykorzystania szklanych zniczy. Pejo dodał, że nie bez powodu taka półka stanęła tuż przed 1 listopada. Zaznaczył także, że nie widzi przeszkód, aby zniczodzielni przy nekropoliach w okolicy było znacznie więcej.
Czasami wystarczy tylko jeden taki regał, ale są miejsca, gdzie postawiono ich znacznie więcej. Przy Cmentarzu Północnym w stolicy są ich aż cztery. Ustawiono je przy każdym z wejść.
Głównym zadaniem programu jest wypracowanie proekologicznych zachowań i postaw wśród mieszkańców. Mam nadzieję, że popularyzowanie tego typu inicjatyw w jakimś stopniu wpłynie na ograniczenie generowanych odpadów oraz marnotrawienia nie tylko żywności, ale również przedmiotów - komentował Grzegorz Pietruczuk, burmistrz dzielnicy Bielany.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.