W myśl nowych przepisów nie będzie można zredukować liczby punktów karnych poprzez dodatkowe szkolenie, maksymalna liczba takiej kary, jaką kierowca może otrzymać jednorazowo, wzrośnie z 10 do 15 punktów, a wiele występków na drodze ma być karane surowiej niż obecnie.
Przepisy miały wejść w życie już w grudniu tego roku. Tak się jednak nie stanie, bo sejmowa komisja infrastruktury wskazuje, że zmiana powinna obowiązywać od stycznia. To nie jedyna kwestia. W projekcie nowelizacji ustawy wskazano, że przy przekroczenie prędkości o 30 km na godzinę ma być ukarane mandatem w wysokości maksymalnie 1,5 tys. złotych. Posłowie uznali, że to za dużo. Wskazali górną granicę na 800 złotych.
Srogie kary
Należy zaznaczyć, że nawet po tej zmianie przepisy mają być bardzo surowe. Za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych ma grozić 1,5 tys. zł. Taka sama kara jest przewidywana, gdy kierowca nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu. Jeżeli sytuacja powtórzy się w ciągu dwóch lat, to wysokość kolejnego mandatu wzrośnie do 3 tys. zł. Najpoważniejsze konsekwencje finansowe są brane pod uwagę np. w przypadku, gdy właściciel samochodu nie wskaże osoby prowadzącej pojazd podczas wykroczenia lub wypadku. To 30 tys. złotych.
Za surowe
Rzecznik Praw Obywatelskich negatywnie odniósł się do projektu. Zgłosił szereg zastrzeżeń, a najpoważniejsze dotyczą wysokości kar finansowych. W piśmie do marszałek sejmu RPO wylicza, że nie korelują one z faktycznymi zarobkami Polaków.
Projekt prowadzi zatem do stanu, w którym za wykroczenie, czyli czyn o relatywnie niskiej wadze i społecznej szkodliwości, będzie możliwa grzywna stanowiąca ponad 15-krotnośc średniego miesięcznego dochodu rozporządzalnego. Nawet jeśli nie zostanie wymierzona maksymalna grzywna, łatwo sobie wyobrazić sytuację, że ukarany obywatel musiałby pracować cały rok, aby móc ją spłacić - przy założeniu, że nie będzie przeznaczał żadnych środków na utrzymanie - alarmuje RPO i dodaje, że wielokrotnie podnoszono argument, iż zaostrzenie kar nie poprawiło bezpieczeństwa na drogach. Ważniejsza jest, jak zaznaczył rzecznik, ich nieuchronność.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.