Film zrobił na widzach tak wielkie wrażenie, że młodzież zaczęła nosić długie skórzane płaszcze niczym Neo i Trinity (bohaterowie Matrixa), a włoscy lekarze mieli problem z ratowaniem osób rannych w mafijnych strzelaninach. Gangsterzy, wzorując się filmem, trzymali pistolety poziomo lub na skos, przez co nie celowali precyzyjnie i kule trafiły często w brzuch, a takie rany dla postrzelonych okazywały się najgorsze.
Szybko powstały jeszcze dwie części filmowej serii i nie były już tak, w wersji scenariuszowej, zachwycające. Teraz, po ponad 20 latach od premiery Matrixa, Neo i pozostali bohaterowie wracają. Matrix Zmartwychwstania nakręciła Lana Wachowski, czyli połowa reżyserskiego duetu braci stojącego za sukcesem sprzed dekad. Lea była wówczas mężczyzną.
Jak wypadła najnowsza odsłona serii? Czy na ulicach znów będzie widać czarne płaszcze? Zbiera raczej średnie oceny. Otrzymuje 4-6 punktów na 10. Chwalona jest rola Keanu Reeves i Carrie Anne-Moss. Recenzenci stawiają za to wiele zarzutów scenariuszowi. "(...) stoi tu w specyficznym rozkroku. Wachowski jednocześnie krytykuje nostalgię i spienięża ją. Niby pcha historię (do tego stopnia, że Zmartwychwstania miejscami ogląda się bardziej jak pierwszą część jakiejś nowej serii niż zwieńczenie starej). Ale raz za razem spogląda wstecz i wywołuje kolejne duchy przeszłości - ocenia Jakub Popielecki na Filmweb.pl.
Paweł Piotrowicz z Onet.pl twierdzi, że czas spędzony w kinie nie będzie stracony. Film jest widowiskowy, trzyma klimat serii, ale pierwsza godzina może widza znudzić. Ocenia, że niestety nie pokazuje niczego, czego byśmy już nie widzieli.
Magda Walma z serwisu Gazeta.pl jest mniej krytyczna: Ludzie kochają to, co znają, jeśli więc dostaną nowego Matrixa, pokochają go z rozpędu. Po trzecie, nie mam wątpliwości, że siostry Wachowskie miały zwyczajnie serdecznie dość pytań o kolejną część najważniejszego dzieła w ich życiu. I to podejście też tu czuć.
Dawid Muszyński z Naekranie.pl dodaje, że pod względem wizualnym nowej części nic nie można zarzucić. Daleko jej jednak do jedynki, ale jak ocenia, Zmartwychwstania stoją dużo wyżej niż część trzecia.
Michał Celej z Moviesroom.pl tak opisuje film: Największa wada nowej produkcji to zdecydowanie niedostatecznie wykorzystany świat symulacji aka-Matrix. Pierwsza część serii została tak dobrze odebrana głównie ze względu na oszałamiające sekwencje w nierzeczywistym świecie. Momenty, kiedy akcja przenosiła się do prawdziwego świata, przejętego przez maszyny, nie były równie ekscytujące, jak Neo unikający pocisków czy spuszczający manto agentowi Smitowi.
Źródło zdjęcia: materiały prasowe
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.