Minister Kowalczyk takie rozwiązanie zapowiadał już kilka dni temu i tłumaczył, że może ono wejść w życie już w lipcu tego roku. Odpowiedni projekt ustawy ma jeszcze w tym tygodniu trafić do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
O kolejnej zmianie informuje Gazeta Wyborcza. Według jej informacji rząd pracuje nad rewolucją emerytalną, która obejmie wszystkich. Co więcej zmiana ma dotyczyć nie tylko emerytów, ale także osób pracujących.
Co się za tym kryje?
Jak chcą pomysłodawcy, pracujące dzieci miałyby przekazywać swoim rodzicom-emerytom 1 procent pensji. Na przykład osoba zarabiająca średnią krajową, co miesiąc oddawałaby rodzicom 50 zł. Gdyby emeryt miał kilkoro dzieci, to taką kwotę otrzymywałby od każdego. Ten procent byłby odliczany od podatku, a rodzic miałby prawo do dopisania kwoty do dochodu lub do kapitału emerytalnego - czytamy w GW.
Sprawa jest dopiero w początkowej fazie, dlatego wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Na przykład, czy byłaby to danina obowiązkowa, także w sytuacji, gdy pracujący dorosły pochodzi z rodziny patologicznej, przemocowej i nic lub niewiele zawdzięcza rodzicom. Oficjalnego komentarza rządu jeszcze nie ma.
Wiadomo jednak, że jest to jedno z rozwiązań analizowanych przez obecną władzę. O konkretach rząd nie chce mówić, a części rewelacji wręcz zaprzecza. Tak jak niedawno, gdy został opisany pomysł, aby wysokości emerytury nie wiązać z wpłacanymi przez świadczeniobiorcę składkami, ale z daninami odprowadzanymi przez jego dzieci.
Przypomnijmy. W 2021 roku przeciętna emerytura w Polsce wynosiła 2474,54 zł i była wyższa o 5,2 proc. niż 12 miesięcy wcześniej. Najniższe wypłacane świadczenie to 42 grosze, a najwyższe - 17 293,21 zł.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.