Ta metoda jest często modyfikowana i równie często przestępcy mają w zanadrzu inną historię do sprzedania. Wmawiają swoim ofiarom, że pieniądze na koncie danej osoby są zagrożone i tylko umożliwienie policjantowi zarządzania kontem jest ratunkiem. Policja cały czas ostrzega przed takimi działaniami. Przypomina także, jak zachować się w takiej sytuacji. Mimo to codziennie zgłaszane są kolejne przypadki oszustw.
Od pewnego czasu oszuści zaczęli brać na celownik nowe osoby. Duchownych. Kilka dni temu udało im się oszukać 60-letniego proboszcza z parafii koło Lublina.
- Oszust oświadczył, że pieniądze na rachunku parafii są zagrożone i może dojść do kradzieży środków przez pracownika banku. Dlatego, żeby uniknąć utraty pieniędzy, polecił mu przelanie oszczędności na prywatny rachunek. Jednocześnie fałszywy policjant poprosił o podanie danych do logowania na konto, żeby służby mogły nadzorować całą operację - opisuje sytuację Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Duchowny uwierzył i wykonywał wszystkie polecenia. Szybko zorientował się, że z konta zniknęło 58 tysięcy. Minęło zaledwie kilka dni, gdy oszuści zaatakowali ponownie. Tym razem ofiarą miał być ksiądz z jednego z kościołów w Chełmie. Tak jak w poprzednim przypadku, zadzwonił tajemniczy mężczyzna.
- Poinformował swoich rozmówców o tym, że pieniądze na rachunku bankowym są zagrożone. Dla uwiarygodnienia zaproponował, żeby sprawdzili i potwierdzili jego dane służbowe, wybierając numer 112, bez rozłączania się - informuje komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Kiedy oszust przekonał do siebie księdza, nakłonił go do podania danych karty bankomatowej. Na szczęście duchowny momentalnie zorientował się, że bez jego wiedzy realizowana jest wypłata na kwotę 5 tysięcy złotych i zablokował w banku transakcję.
Następna ofiara to ksiądz ze Zgorzelca. On także umożliwił przestępcom dostęp do swojego konta. Duchownemu udało się jednak zablokować część wykonywanych operacji i nie oddać oszustom wszystkich pieniędzy. Ale i tak stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na co uważać?
Należy zachować ostrożność. Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podaje się za członka naszej rodziny, i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub które przechowujemy na koncie.
Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy, czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje.
Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy telefonicznie nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach.
Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej nam osobie.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.