Według oficjalnej informacji podanej przez Władimira Putina celem ataku jest ochrona ludności Donbasu, a nie okupowanie Ukrainy. Nakazał on również tamtejszym żołnierzom, aby złożyli broń i wrócili do swoich domów. W kolejnych godzinach po sieci zaczęły krążyć nagrania z dalszych ostrzałów i wybuchów, m.in. w Mariupolu, Biełgorodzie, Odessie i Kijowie.
- Jestem przekonany, że oddani Rosji żołnierze spełnią swój obowiązek - powiedział Putin, nazywając inwazję samoobroną. - Po upadku ZSRR doszło do naruszenia równowagi sił na świecie. Dzisiejsze wydarzenia związane są z obroną samej Rosji przeciwko tym, którzy wzięli Ukrainę za zakładnika i próbują wykorzystać ją przeciwko naszemu krajowi i narodowi - kontynuował.
Tuż po godzinie 5 agencja prasowa Interfax Rosja poinformowała, że armia Putina atakuje wszystkie obiekty wojskowe na Ukrainie. Do inwazji włączone zostały m.in. pojazdy opancerzone i wyrzutnie rakietowe. Już kilka minut później informację tę potwierdził przedstawiciel ministerstwa spraw zagranicznych Anton Heraszczenko.
- Trwają ataki rakietowe na centra dowodzenia, lotniska, wojskowe składy w Kijowie, Charkowie, Dnieprze. Ukraina obroni się i wygra. Świat może i musi powstrzymać Putina - przekazał.
Jeszcze przed godziną 6 rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił w swoim kraju początek stanu wojennego. Mieszkańcy Kijowa usłyszeli też pierwsze syreny alarmowe. Rosjanie poinformowali, że atakują jedynie infrastrukturę zbrojną, nie zagrażając przy tym ludności cywilnej. Chwilę później Straż Graniczna Ukrainy wydała komunikat o inwazji ze strony Rosji oraz Białorusi, w której uczestniczyły również białoruskie wojska.
Około godziny 7 rano ukraiński rząd przekazał informację o zestrzeleniu pewnych rosyjskich samolotów i helikoptera oraz zniszczeniu wozów wojskowych. Jednocześnie mieszkańcy zagrożonych terenów zaczęli informować o tym, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom Rosjan pociski trafiają również w okolice budynków mieszkalnych. Ukraiński sztab kryzysowy zadecydował też o zamknięciu tamtejszych szkół i przedszkoli.
Przed godziną 9 pojawiły się pierwsze informacje o ofiarach śmiertelnych; wśród nich przykra wiadomość o 17-letnim chłopaku.
Prezydent Ukrainy mówił:
- Zerwaliśmy relacje dyplomatyczne z Rosją. Ukraina się broni. Ukraina nie odda swojej ziemi.
Reakcje Polski i świata
Polskie władze podjęły decyzję o utworzeniu tuż przy ukraińskiej granicy punktów recepcyjnych dla uchodźców. Zaczęto także mówić o konieczności podpisania rozporządzenia o zdjęciu obowiązku odbywania kwarantanny, jeśli chodzi o osoby przybywające z Ukrainy.
Na całym świecie rozległy się głosy potępienia dla działań Rosji.
- Świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. - Ukraina stała się ofiarą niesprowokowanego i nieusprawiedliwionego ataku rosyjskich sił zbrojnych. Rosja jest odpowiedzialna za śmierć i destrukcję, który ten atak przyniesie. Prezydent Putin z premedytacją wybrał wojnę, która przyniesie katastrofalną utratę życia oraz ludzkie cierpienie.
- Miliony Rosjan nie chcą wojny, a Putin chce cofnąć zegar do czasów imperium rosyjskiego - skomentowała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, zapowiadając jednocześnie, że Unia Europejska zastosuje wobec Rosji dodatkowy pakiet sankcji.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Seulu poinformowało z kolei, że Korea Południowa przyłączy się do międzynarodowych sankcji i kontroli eksportu nakładanych na Rosję.
Kanada wzywa Rosję do natychmiastowego zaprzestania wszelkich wrogich, prowokacyjnych działań przeciw Ukrainie i do wycofania wszystkich wojsk i sił zastępczych z kraju - napisał premier Justin Trudeau, dodając, że kraj Putina spotka się z poważnymi konsekwencjami.
W polskim Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zwołano specjalną naradę z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz przedstawicieli armii.
- Nasze wojska też są w pełnej gotowości. Ostatnie tygodnie służyły do tego, aby przygotować nasze wojsko - zapewnił z kolei rzecznik rządu Piotr Müller.
Do sytuacji na Ukrainie odniósł się również prezydent Andrzej Duda, który poinformował na Twitterze, że rozmawiał już z Wołodymyrem Zełenskim.
- Doszło do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej skala jest najprawdopodobniej szeroka. To bezprecedensowy akt gwałtu na normach prawa międzynarodowego. Rosja wyklucza się z międzynarodowej wspólnoty - napisał.
- Musimy natychmiast zareagować na zbrodniczą agresję Rosji na Ukrainę. Europa i wolny świat muszą powstrzymać Putina. Dzisiejsza Rada Europejska powinna zatwierdzić możliwie najsurowsze sankcje. Nasze wsparcie dla Ukrainy musi być realne - tak sprawę skomentował premier Mateusz Morawiecki.
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wystosował natomiast list otwarty: W chwili, w której zagrożone jest bezpieczeństwo europejskie, kiedy trwa wojna Rosji przeciw Ukrainie, musimy wznieść się ponad codzienne konflikty i spory. Siła oporu wobec polityki Kremla leży w jedności - tej jedności, której autokraci boją się szczególnie i pragną ją zniszczyć.
Co Rosjanie sądzą o wojnie z Ukrainą?
Na to pytanie odpowiedzi poszukali dziennikarze stacji CNN. Z przeprowadzonego dla nich sondażu wynika, że 25 proc. Rosjan sprzeciwia się fizycznej agresji Rosjan wobec Ukrainy. 25 proc. respondentów nie ma na ten temat zdania. Pozostali zaś, czyli połowa badanych (50 proc.), popiera użycie siły przez swój naród i nie chce dopuszczenia Ukrainy do członkostwa w NATO.
Źródło zdjęcia: iStock / Twitter
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.