Tak jest
Do tej pory nagrobki i grobowce wznosić i modyfikować mogą osoby dysponują prawem do grobu oraz jego fundator. W praktyce oznacza to, że po pochowaniu bliskiej osoby zamawiamy pomnik i stawiamy go na opłaconym przez nas miejscu pochówku na cmentarzu.
Dyskusja o zmianie tego prawa, usankcjonowanego zresztą zwyczajem, nasiliła się gwałtownie w czerwcu ubiegłego roku. Doszło wtedy do tragedii na cmentarzu w miejscowości Łopienno koło Gniezna. Na 5-letnią Marysię przewrócił się około 100-kilogramowy element płyty nagrobnej. Oderwał się ze starego grobowca. Historię przedstawili m.in. reporterzy Interwencji. Przypomnijmy...
- Spadł na nią krzyż i uderzył z jednej strony, a ona w efekcie uderzyła główką w pomnik - mówiła reporterowi Interwencji mama dziewczynki Beata Lisek. - Marysia leżała pod krzyżem, wyciągnęliśmy ją. Była nieprzytomna. Po 40 minutach pojawił się śmigłowiec, a zaraz za nim karetka. Operacja długo trwała, bo do trzeciej w nocy. Miała uszkodzenie czaszki, wycięto jej części kości czaszki, miała krwiaki, całe ucho ma zniszczone, zmiażdżone.
Okazało się, że proboszcz zarządzający cmentarzem jeszcze przed tragedią miał informację o złym stanie starych grobowców.
- Przed tym wypadkiem zgłaszaliśmy do księdza rozbite nagrobki i obawialiśmy się, że jak się przewróci, to zniszczy pomnik taty. Ksiądz zbagatelizował sytuację - mówił reporterom Polsatu pan Jarosław, który interweniował u duchownego.
Reporterzy dotarli do proboszcza, który zarządza cmentarzem. Usłyszeli, że to nie jego parafia jest odpowiedzialna za stan grobowców.
- Dlaczego ksiądz nie dba o groby?
- Parafia jest zarządcą, ale za groby odpowiadają osoby, które się nimi opiekują.
- Dlaczego ksiądz nie wysłał kościelnego, grabarza, żeby sprawdził stan nagrobków?
- Sprawdziliśmy to po.
- A czemu nie przed?
- Tak nie będziemy rozmawiać..
Po tej tragedii pojawiły się protesty i żądania zmiany prawa tak, żeby ludzie odwiedzający bliskich na cmentarzach czuli się bezpiecznie.
Tak będzie
Jednym z kluczowych elementów projektu, twierdzi Rzeczpospolita, jest status własnościowy grobu, który i teraz nie jest zbyt jasny, ale lata praktyki pozwalają rozstrzygać pojawiające się spory nawet w sądach. Nowa propozycja grozi zaś chaosem.
Projektowany art. 91 ust. 2 nowej ustawy o cmentarzach stanowi, że wszelkie groby, nagrobki, grobowce i inne kompozycje architektoniczne wzniesione na terenie cmentarza, mają być własnością właściciela cmentarza. Na dodatek projekt, w przeciwieństwie do obecnej ustawy, nie rozróżnia grobów murowanych i ziemnych, a tylko te można likwidować po 20 latach, o ile nie zostanie uiszczona opłata za kolejny okres. Groby murowane praktycznie nie były naruszane.
Wojciech Labuda, pełnomocnik rządu ds. ochrony miejsc pamięci, tak tłumaczy to własnościowe rozwiązanie na nagrobkach:
- Są przypadki, kiedy grobowiec zagraża osobom odwiedzającym cmentarz, a osoby mające prawo do grobu są nieznane lub nie ma z nimi kontaktu i trzeba interwencji, napraw ze strony cmentarza. M.in. stąd propozycja, by nagrobki były własnością cmentarza, która będzie jednak ograniczona prawami rodziny. Bliscy osób pochowanych w grobie będą miały pełne i jasne prawo opiekowania się grobem, budowy nagrobka i remontowania go.
Protesty
W odpowiedzi na te propozycję Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski skierowała do pełnomocnika rządu bardzo krytyczne uwagi do projektu, domagając się przy tym uzgodnień z Kościołem, co gwarantuje konkordat.
Kościół nie ubiega się o przyznanie mu własności pomników - wskazuje w zdecydowanym piśmie Rada Prawna KEP. Dodaje, że projekt nie określa także treści prawa do grobu: czy jest to prawo dzierżawy, skoro jest ono czasowe, i czy jest dziedziczne. Z pewnością prawo to wynika z umowy cywilnej zawartej z zarządcą cmentarza na 20 lat, a osoba, która uzyskała prawo do grobu, jest jego dysponentem i jest zobowiązana do stałej troski o stan i wygląd grobu, nagrobka oraz bezpośredniego otoczenia. Projekt nakłada na Kościół obowiązek zapewniania bezpieczeństwa swojej własności, który w innych sytuacjach może być realizowany przez nakaz ubezpieczenia od szkód. Nie jest jednak możliwy do wykonania w przypadku chuligańskich zniszczeń czy wskutek działań samego dysponenta grobu. Ta wątpliwa konstrukcja może zaś znacznie podnieść opłaty (daniny) cmentarne.
Zastrzeżenia do projektu zgłosił też np. Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. W swych uwagach wskazuje, że projekt nie uwzględnia specyfiki cmentarzy żydowskich, co dotyczy zwłaszcza kwestii likwidacji cmentarza czy przeniesienia grobu, gdyż w świetle religii żydowskiej pochówek ma charakter wieczysty, a grób powinien pozostać nietknięty aż do chwili nadejścia Mesjasza.
- To nie jest projekt ostateczny, analizujemy ponad 1000 konkretnych opinii, jakie otrzymaliśmy. Jesteśmy też gotowi rozmawiać z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi w tej sprawie - zapewnił pełnomocnik Labuda.
Źródło zdjęcia: Wikipedia.org
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.