Niejasne praktyki
We wrześniu ubiegłego po wielu skargach na niejasne zasady prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął postępowanie wyjaśniające. Sprawa dotyczyła dwóch nieprawidłowości: użytkownicy dokonujący sprzedaży nie byli odpowiednio wcześnie informowani o tym, że wypłacenie zarobionych pieniędzy nastąpi dopiero po przesłaniu dowodu tożsamości. Kupujący zaś obciążani byli opłatą za ochronę transakcji bez możliwości rezygnacji z niej, choć serwis przewiduje taką możliwość. Dochodzenie potwierdziło te zarzuty, dlatego na przedsiębiorstwo z Litwy została nałożona dotkliwa kara.
- Niedopuszczalne jest, że konsumenci w momencie, gdy decydowali się na sprzedaż na platformie Vinted.pl i zakładali e-portfel, nie mieli jasnej, pełnej i rzetelnej informacji na temat konieczności i szczegółów weryfikacji tożsamości. Gdyby wiedzieli, że odmowa udostępnienia żądanych dokumentów, zawierających wiele szczegółowych i wrażliwych informacji, spowoduje utratę zarobionych pieniędzy, to mogliby poszukać innej możliwości sprzedaży ubrań - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
I dodaje: - Wskutek nieinformowania konsumentów o tym, jak przeprowadzić transakcję bez zapłaty za tzw. ochronę kupującego, wiele osób może być zmuszonych uiścić tę opłatę, chociaż usługa nie jest im potrzebna, bo np. sprawdzili już wcześniej danego sprzedawcę i mają z nim dobre doświadczenia.
Dotkliwa kara
Spółka Vinted UAB miała możliwość zaprzestania wątpliwych praktyk jeszcze w czasie trwania postępowania. Nie zrobiła tego. Teraz musi zapłacić karę w wysokości 5 360 447 zł. Ponadto o decyzji prezesa UOKiK przedsiębiorstwo musi poinformować swoich użytkowników, ogłaszając komunikat również za pośrednictwem Facebooka.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.