Podnoszenie Ciężarów. M. Rowińska wypoczywa i trenuje w Ostrowi

Jest okres wakacyjny, ale nie dla wszystkich. Malwina Rowińska chociaż przebywa obecnie w Ostrowi, a nie w Ośrodku przygotowań Olimpijskich, to pilnie trenuje, przygotowując swoją formę na drugą część sezonu. A wszystko po to, by za dwa lata wystartować w Pekinie na Olimpiadzie.
- Miałaś bardzo dobre pierwsze półrocze. Spróbuj je nam przybliżyć.
- Tak. Na Mistrzostwach Polski seniorek startowałam jeszcze w swojej starej kategorii 58 kg. Tam praktycznie pierwsze podejścia były po to żeby zdobyć medal, wygrać kategorię. Później starałam się walczyć o jak najlepszy wynik w punktacji Sinclera. Niestety zabrakło trochę szczęścia do wygranej, ale ostatecznie mój start był udany.
- Potem kolejny bardzo dobry start podczas Mistrzostw Europy
- Na Mistrzostwach Europu we Władysławowie zbijałam wagę i startowałam w wadze do 53 kg. To trochę odbiło się na moim starcie. Po za tym nie czułam się dobrze, przede wszystkim nie czułam kontroli nad sztangą. Dokładnie tydzień temu oglądałam swój start na video i jak patrzyłam się na siebie wydawało mi się , że mam strach w oczach i naprawdę się stresowałam. Sala była pełna polskiej publiczności. Wiedziałam, że w telewizji oglądają mnie moi przyjaciele i znajomi. Co prawda nie wiedziałem, że na sali są także moi rodzice i trener Zygmunt Klepacki, ale nie wiem czy by to coś zmieniło. Chciałam wypaść jak najlepiej. Pierwsze podejścia, jak na juniorkę, wypadły bardzo dobrze . Zadowolony z nich był trener Socko. Potem zjadła mnie chyba trema. Musze dodać, że do ogólnego wyniku przyczyniły się mi także rywalki, bo dzięki nim udało mi się zdobyć IV miejsce z bardzo dobrym wynikiem. Wynik co prawda mógł być jeszcze lepszy, ale mam nadzieję, że to co nie udało się uzyskać w tym roku, uda mi się w roku następnym.
- Twój bardzo doby start w Mistrzostwach Europy był przepustką do Mistrzostw Świata do lat 20.
- Można tak powiedzieć, chociaż spodziewałam się już wcześniej, że wystartuję w Chinach.
Na Mistrzostwach Świata startowałam w wadze 53 kg i głównie rywalizowałam z Francuzką, gdyż Chinki były poza zasięgiem. Niestety ponownie z nią przegrałam, choć nieznacznie. Startowaliśmy w trudnych warunkach. Było gorąco, a hala nie była klimatyzowana. Do tego zmiana czasu oraz brak aklimatyzacji. Jednak start był bardzo udany.
- Rywalizowałaś z Francuzką, a co możesz powiedzieć na temat występów Chinek, które są faworytkami podczas Olimpiady 2008 roku.? Jak je oceniasz, czy widzisz szanse na podjęcie z nimi walki?
- Wydaje mi się, że tak. W ubiegłym roku w Korei wygrała Chinka z ogromną przewagą. W tym roku, przy moich pełnych możliwościach jakie miałam na początku sezonu, przynajmniej w rwaniu mogłabym z nią rywalizować. W tym roku poziom był wyrównany, a wiąże się to z oczyszczaniem, czyli ze zwiększoną kontrolą antydopingową chińskich zawodniczek. Obecnie nie ma aż tak dużych różnic między Chinkami a resztą świata.
- Za 2 lata olimpiada w Pekinie. Trenujesz z myślą aby tam pojechać. Czy mogłabyś powiedzieć na jakim jesteś etapie w drodze do Chin? Czy wszystko idzie tak jak sobie zakładałaś i jak widzą to trenerzy?
- W tamtym roku szło mi bardzo dobrze. Zrobiłam więcej niż zakładaliśmy z trenerem. Miałam zrobić 180 w dwuboju, a na treningach uzyskiwałam już 183 kg, ważąc 53 kg. W tym roku jak zwykle pierwsze półrocze miałam trochę słabsze. Ale jest to rezultat bardzo mocnych treningów i dlatego myślę, że w drugim półroczu wszystko nadrobię. Uzgodniliśmy z trenerem, uzyskanie w dwuboju do końca tego roku wyniku 190 kg. Jeśli to zrobię, będzie to zgodne z planem przygotowań do olimpiady.
-Jakie starty czekają Ciebie w nadchodzącym półroczu?
-Najbliższy start to Mistrzostwa Polski Seniorek, następnie Mistrzostwa Europy do lat 20 w Palermo i na koniec Mistrzostwa Świata Seniorek. Jeżeli w Palermo uda mi się zdobyć medal to myślę, że będę brana pod uwagę na Mistrzostwa Świata Seniorek na Dominikanie.
W tym roku zaczynają się eliminacje olimpijskie i w związku z tym bardzo ważne są starty całej reprezentacji Polski. Od tego zależeć będzie ilość zawodniczek zakwalifikowanych na olimpiadę.
- Jesteś w ośrodku olimpijskim w Siedlcach. Jak dajesz sobie radę z dala od rodziny, przyjaciół? Czy nadal masz stały kontakt z naszym miastem?
- Jak tylko jest możliwość przyjeżdżam do Ostrowi. Bardzo często kontaktuję się z trenerem Zygmuntem Klepackim. Trenując w Ostrowi staram się wspierać młodych zawodników, którzy ćwiczą w moim rodzinnym mieście . Chcę im przekazać swoje doświadczenie, a także to, że warto podnosić swoje umiejętności.
Jeżeli chodzi o ośrodek, to na początku było dość ciężko, gdyż trudno było mi przyzwyczaić się przede wszystkim do nowych metod treningowych. Wiadomo, inny trener, inny sposób prowadzenia zajęć. Ale teraz już się przyzwyczaiłam i nie mam z tym problemów. Podobnie z nowymi przyjaciółmi, których przez rok poznałam wielu i z którymi chętnie i miło spędzam czas w Siedlcach.
- Czego życzyć Tobie w tegorocznym sezonie na koniec naszej rozmowy?
- Uzyskania wyniku w dwuboju 190 kg.
- I tego Tobie życzę. Dziękuję za rozmowę.