Mecz rozpoczął się minutą ciszy. Była to forma upamiętnienia Sylwestra Boszko, zmarłego niedawno pierwszego prezesa klubu. W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej wyglądali gospodarze. Piłkarze Bartosza Kaczora częściej dochodzili do sytuacji i dużo częściej strzelali, jednak brakowało im skuteczności. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka, chociaż dość wcześnie, bo w 9. minucie spotkania, kiedy Wiktor Młudzikowski celnie uderzył z kilkunastu metrów.
Druga połowa przyniosła kompletną zmianę gry Ostrovii. Podopieczni Roberta Wilczewskiego nie ograniczali się do gry obronnej, przeprowadzali za to składne akcje ofensywne. Niestety żaden ze strzałów nie chciał wylądować w siatce. Gospodarzom za to przydarzyła się okazja do kontry, którą skrupulatnie wykorzystali. Gracze Sony wyprowadzili akcje skrzydłem, która zakończyła się prostopadłym podaniem w pole karne. Zawodnik tam się znajdujący odegrał do Szymona Sokołowskiego, a ten umieścił piłkę w siatce. Wynik spotkania ustalił w 86. minucie Konrad Wiktorowicz.
"Kaesiacy" wrócili do Ostrowi w kiepskich humorach. Nie mają jednak czasu na rozpamiętywanie, bo kolejny mecz już w tę sobotę. 13 maja 2023 o godz. 18:00, zmierzą się u siebie z Koroną Karolinowo.
Sona Nowe Miasto 3:0 Ostrovia Ostrów Mazowiecka
W. Młudzikowski 9', S. Sokołowski 75', K. Wiktorowicz 86'
Źródło zdjęcia: Facebook/Alicja Unierzyska
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.