Artykuł: "Fantazja" na Ukrainie

W pierwszych dniach października zespół dziecięcy "Fantazja" ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Ostrowi Mazowieckiej wyjechał na warsztaty artystyczne na Ukrainę. Młodych artystów zaprosiła na Wołyń wieloletnia prezes Stowarzyszenia Kultury Polskiej im. Ewy Felińskiej w Łucku pani Irena Kostecka, która w czerwcu tego roku przebywając wraz z grupą dzieci z rodzin polskich z Wołynia w Letniej Szkole Kultury i Języka Polskiego w Lubiejewie miała okazję podczas koncertu poznać zespół „Fantazja”. Wyjazd młodych artystów zorganizował prezes Ostrowskiego Towarzystwa Inicjatyw Kulturalno Oświatowych "OTIKO" pan Krzysztof Swaczyna. Dzięki dofinansowaniu wyjazdu przez samorząd miejski czterdziestoosobowa reprezentacja Szkoły Podstawowej nr 3 i Gimnazjum nr 3 wraz z zespołem młodzieżowym "Newton" mogła udać się do odległego o prawie 500 km Łucka. Głównym celem wyjazdu dzieci i młodzieży z Ostrowi Mazowieckiej było przedstawienie rodakom w Towarzystwie Kultury Polskiej im. Tadeusza Kościuszki w Łucku koncertu pt. "Rozkołysz pieśnią świat", który rok temu cieszył się zainteresowaniem Polaków zamieszkałych w Solecznikach na Litwie. I tym razem zespół "Fantazja" spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem i nawiązał cenne kontakty z łuckimi zespołami wokalnymi "Jaskółeczki" i "Wołyńskie słowiki", w których śpiewają dzieci z polskich rodzin. Gromkie brawa otrzymał również młodzieżowy zespół "Newton". W czasie czterodniowego pobytu "Fantazja" zwiedziła najciekawsze miejsca w Łucku, Krzemieńcu i Kowlu, a szczególnie te związane z Polską, będące świadectwem obecności Polaków i kultury polskiej na kresach w ubiegłych wiekach. Znakomita lekcja historii połączona z bezpośrednim kontaktem ze świadkami dawnych wydarzeń i miejscami żywo związanymi z dziejami Polski odbywała się pod hasłem "szukamy śladów polskości". Mimo upływającego czasu i wieloletniej próby zniszczenia tych śladów udało się bez trudu z pomocą doskonałych przewodników odszukać wiele ciekawych miejsc, w których każdy Polak, powinien, choć przez chwilę pobyć, wspomnieć dawne pokolenia i ich los, pomyśleć i znaleźć dobrą drogę na przyszłość. Wśród wielu miejsc odwiedzonych przez dzieci i młodzież z zespołu "Fantazja" na szczególną uwagę zasługują: podziemia katedry rzymskokatolickiej w Łucku, dawniej kościoła Jezuitów, gdzie obok miejsc pochówku zakonników znajdują się groby polskiej szlachty i magnatów; miejsce urodzenia Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu, na którym stoi niestety obecnie sala gimnastyczna; słynne Liceum Krzemienieckie założone przez Tadeusza Czackiego i Hugo Kołłątaja; ruiny zamku na górze królowej Bony, które zwiedził w 1787 r. król Stanisław August podziwiając wspaniały widok, jaki rozciąga się na cały Krzemieniec; cmentarz katolicki w Kowlu, na którym znajdują się groby żołnierzy polskich poległych w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Szczególną wartość miało niezapomniane spotkanie w domu pani Ireny Sandeckiej, która przez lata uczyła języka polskiego, historii Polski i religii w Krzemieńcu. Obecnie ma 94 lata i będąc w świetnej kondycji chętnie i barwnie opowiada o wydarzeniach sprzed lat. Z jej opowieści widać ogromną miłość do miejsca, w którym mieszka, nieustający zapał, by jak najwięcej z tego wszystkiego przekazać potomnym. W swoich wspomnieniach wraca do tragicznych spraw polsko-ukraińskich, które tu na Wołyniu pozostały w pamięci bardzo wielu osób - nie tylko Polaków, ale i Ukraińców. Jest gorącą rzeczniczką zbadania tych wydarzeń, bo tylko ich wyjaśnienie umożliwi dobre stosunki obu narodów. Spotkanie w domu pani Ireny Sandeckiej stało się spotkaniem aż pięciu pokoleń Polaków w tym czterech pokoleń nauczycieli: Zofii Wendler, Jolanty Swaczyny, Moniki Wiśniewskiej i Arkadiusza Parzycha i oczywiście pani Ireny.

A oto, co po powrocie, w krótkich wywiadach na pytania o wrażenia, odpowiedzieli nam młodzi uczestnicy wyjazdu na Ukrainę:

Alicja Bauer: Najbardziej na Ukrainie podobała mi się wizyta na górze królowej Bony w Krzemieńcu. Podobało mi się także na cmentarzu w Kowlu i na zamku w Łucku. I truposze w podziemiach katedry.

Bartłomiej Wojewódzki: Podobało mi się to, co Alicji. Było wiele ciekawych rzeczy. Szczególnie zapamiętałem schody na wieżę zamkową gdyż były strasznie strome. Bardzo fajne były dzwony na zamku, szczególnie jeden brzmiał identycznie jak ten z utworu High Hopes zespołu Pink Floyd z ostatniej płyty. Chcieliśmy go nawet przez moment zabrać ze sobą, ale się nie dało niestety. Fajnie jeszcze było w supermarkecie "Tam tam" na zakupach, bo tanio strasznie, nie to, co w Polsce. Ogólnie panowała miła atmosfera. Pokoje w hotelu były fajne. Lepiej było w domu nauczyciela niż w hotelu trzygwiazdkowym, bo panował tam większy luz.

Adam Bauer: Najbardziej tak jak wszystkim podobała mi się wycieczka na górę królowej Bony, zwiedzanie zamku w Łucku, spacer na cmentarzu w Kowlu i miejsca w podziemiach katedry w Łucku. Całokształt wycieczki mi się podobał.

Martyna Rembowska: Najbardziej podobały mi się ruiny i otoczenie zamku królowej Bony, muzeum dzwonów i hotel, w którym nocowaliśmy.

Patrycja Żukowska: Bardzo podobała mi się atmosfera panująca podczas wyjazdu. Najlepiej zapamiętałam ten dzień, w którym zwiedzaliśmy zamek i podziemia katedry w Łucku. Bardzo ciekawe było także muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu.

Zamek w Łucku

Koncert "Fantazji" w Łucku

Koncert "Fantazji" w Łucku

Koncert zespołu "Newton"

Muzeum Słowackiego w Krzemieńcu

Liceum Krzemienieckie

Spotkanie z panią Ireną Sandecką

Zamek na górze królowej Bony w Krzemieńcu

Cmentarz zołnierzy polskich w Kowlu

"Fantazja" w polskiej parafii w Kowlu

Foto: "OTIKO"