Jako pierwsza głos zabrała prof. Sadowska. Z jej prelekcji można było dowiedzieć się nieco o historii szkoły dla leśników. Nazwa Feliksowo (czasem jako Feliksów) pojawiła się w dokumentach w 1860, wraz z utworzeniem na terenie wsi Kaczkowo szkoły dla leśników, zwanej Zakładem Praktyki Leśnej w Leśnictwie Brok. Wśród ukazanych postaci nie mogło zabraknąć m.in.:
- Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego, profesora botaniki, fizyki, ogrodnictwa i zoologii, który utworzył Zakład Praktyki Leśnej w Leśnictwie Brok;
- Antoniego Jana Hollaka, inżyniera leśnika, nadleśniczego lasów brokowskich i wykładowca Zakładu Praktyki Leśnej, a także świadka ślubu córki profesora Petroneli Jastrzębowskiej z Aleksandrem Rynażewskim;
- Ludomira Benedyktowicza, leśnika, malarza, uczestnika powstania styczniowego, który podczas utarczki z Kozakami został ranny. Jeden z napastników odciął mu szablą prawą dłoń, a odniesione rany i polowa operacja w trudnych warunkach doprowadziła do amputacji lewej ręki. To zmusiło Benedyktowicza do porzucenia nauki w zawodzie leśnika. Poświęcił się malarstwu, konstruując specjalne protezy. Zamieszkał w Krakowie i nauki pobierał u samego Jana Matejki.
Jerzy Madzelan przedstawił ciekawe dokumenty, zapisane łaciną, które przedstawiały imiona studentów, ich ojców oraz miejsce zamieszkania. Na tej podstawie można było zweryfikować, kto ze studentów Akademii Krakowskiej pochodził z terenów północno-wschodniego Mazowsza. Niektóre z miejscowości mogły być mylące, jednak często zdarzało się, iż studenci byli wpisywani grupami, które wskazywały na to, że przyszli słuchacze mogli się znać, a w najgorszym wypadku pochodzić z sąsiednich miejscowości.
Ponadto odczytać można było, ilu z potencjalnych studentów - i w jakiej kwocie - wpłaciło opłatę groszy za wpis. Należy pamiętać, że grosz czternastowieczny, nie jest tożsamy z obecnym groszem. Przykładowo, reforma z lat 1396-1397 wprowadziła następujący podział: 1 grosz = 3 szelągi = 6 trzeciaków = 18 denarów. Oznacza to, że studiowanie było naprawdę kosztowne. Mazowsze, które w tamtych czasach było biedne, nie dawało wielu możliwości na zarobek, dlatego "nasi" studenci raczej należeli do tych grzecznych i ułożonych. Zabawa kosztowała i to dużo.
Co ciekawe, jeden ze studentów z naszych stron, studiował z samym Mikołajem Rejem. Ten jednak na uczelni poznał co to dobre towarzystwo i nie kwapił się do nauki. Nieukończenie przez niego żadnego z wielu kierunków, przyszło Polakom na dobre. Ostatecznie nie nauczył się łaciny, a następnie pisał "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Tak został jednym z pierwszych poetów piszących w języku polskim.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.