Zwabili ofiarę i dokonali egzekucji
Śledczy szybko ustalili, że Paweł W. zmarł na skutek głębokiej rany kłutej, która doprowadziła do utraty znacznej ilości krwi. Nawet przy natychmiastowej pomocy medycznej szanse na przeżycie były niskie. Zostało zatrzymanych pięć osób i wszystkie usłyszały zarzuty. Motywem tej makabrycznej zbrodni miały być niewyjaśnione interesy między grupą mężczyzn a ofiarą, które doprowadziły do tragedii.
Zdarzenie było zaplanowaną egzekucją. Najpoważniejszy zarzut - zabójstwa - został postawiony Marcinowi L., który miał brać udział w pobiciu Pawła W- W pomieszczeniu łazienki bił pięściami po tułowiu, szarpał za odzież i, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, ugodził go posiadanym nożem w okolice podłopatkową lewą, powodując ranę kłutą klatki piersiowej w tej okolicy przebiegającą prostopadle poprzez skórę, tkankę podskórną, mięśnie grzbietu i na wysokości szczeliny międzypłatowej płuca lewego poprzez oskrzele główne lewe docierającą do worka osierdziowego i przecinającą ujście żył płucnych do lewego przedsionka oraz tętnice płucną lewą powodującą krwotok do worka osierdziowego i jamy opłucnowej lewej, co skutkowało gwałtownym zgonem pokrzywdzonego - takie zarzuty znalazły się w akcie oskarżenia mężczyzny.
Drugi z oskarżonych, również Marcin L., został oskarżony o udział w pobiciu, które doprowadziło do tragicznej śmierci Pawła W. Jego rola polegała na przyprowadzeniu ofiary do miejsca zbrodni i następnie zabezpieczeniu drzwi, uniemożliwiając jej ucieczkę. - Przyprowadził pokrzywdzonego do wskazanego lokalu, a po wejściu przez nich do pomieszczenia łazienki, wszedł tam również i zamknął od wewnątrz drzwi do pomieszczenia, gdzie pokrzywdzony był bity, następnie stojąc w drzwiach tego pomieszczenia uniemożliwiał jego opuszczenie przez pokrzywdzonego, nie podejmując jakichkolwiek działań zmierzających do udzielania pomocy Pawłowi W. i zaprzestania bicia wymienionego i tym samym akceptował zachowanie Marcina L., którego skutkiem było pozbawienie życia pokrzywdzonego - opisuje jednoznacznie akt oskarżenia.
Trzecim oskarżonym był Grzegorz S., któremu również postawiono zarzut uniemożliwienia ucieczki ofierze oraz braku reakcji na jej dramatyczną sytuację. Wedle prokuratury, mężczyzna miał stać w drzwiach łazienki, co blokowało Pawłowi W. drogę ucieczki. Oskarżony nie podjął żadnych działań, które mogłyby pomóc ofierze. Grzegorz S. był wcześniej karany za podobne przestępstwo umyślne. Ponadto oskarżono go o posiadanie mefedronu oraz posiadania broni bez zezwolenia, pistoletu kal. 5,6 mm, na bazie broni hukowej Stalker M906, produkcji tureckiego koncernu Atak Arms.
Czwarty oskarżony mężczyzna to Wojciech Ż., którego postawa była podobna do wcześniej wymienionych. W akcie oskarżenia pojawiły się zarzuty jak wobec dwóch poprzednich mężczyzn - stał w drzwiach łazienki, pozwalając na kontynuację bestialskiego aktu przemocy, tym samym akceptując zachowanie, którego skutkiem było pozbawienie życia Pawła W.
Ostatnią osobą oskarżoną w tej mrocznej historii była Sylwia Kamila M. Zarzuty wobec niej dotyczyły nieudzielenia pomocy oraz utrudniania śledztwa. Jej bierna postawa wobec przemocy, jak i próba zatarcia śladów krwi, czynią ją równie winną jak pozostałych oskarżonych.
Wszyscy winni, a zabójca dostanie 25 lat więzienia
Po wielu miesiącach dochodzenia sprawy, 11 kwietnia 2024 Sąd Apelacyjny w Białymstoku wydał prawomocny wyrok. Marcin L., razem z innymi oskarżonymi - Marcinem L., Grzegorzem S., Wojciechem Ż. i Sylwią Kamilą M. - zostali uznani za winnych i skazani. Sąd uznał apelacje obrońców za niezasadne, opierając się na jednoznacznych dowodach, w tym nagraniach z monitoringu, które ukazały przebieg zdarzenia i rolę każdego z oskarżonych.
- Sąd odwoławczy za niezasadne uznał w tej sprawie apelacje obrońców, oceniając je jako lakoniczne i nieprzekonujące. W tym względzie Sąd stanowisko swoje oparł w szczególności na znajdującym się w materiale dowodowym nagraniu z monitoringu. Nagranie to ujawnia w sposób niebudzący wątpliwości przebieg zdarzenia, w tym także i rolę każdego z oskarżonych. Nieskuteczne działania obrońców ukierunkowane były na polepszanie sytuacji procesowej oskarżonych, co jednak nie zyskało aprobaty Sądu odwoławczego - głosi komunikat rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Janusza Sulimy.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce wymierzył sprawcy zabójstwa karę 25 lat pozbawienia wolności, którą utrzymał również Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Jednakże zmienił kwalifikację prawną dwóm mężczyznom, którzy uczestniczyli w pobiciu ofiary. Wobec jednego z nich działanie uznano za inspirację całego ataku, co skutkowało zmianą kary na 4 lata więzienia (wcześniej 2 lata), podczas gdy drugiemu przyznano karę 2 lat pozbawienia wolności (wcześniej również 2 lata).
Wojciech Ż. za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym początkowo skazany został na 6 miesięcy więzienia, jednak kara została obniżona do 5 miesięcy, a kwoty zadośćuczynienia zasądzone od dwóch oskarżonych zostały podwyższone do 10.000 i 20.000 zł. Ostatnia z oskarżonych, Sylwia Kamila M. została skazana na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę, a dodatkowo nakazano jej poddanie się dozorowi kuratora sądowego, okresu próby co 3 miesiące.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku jest prawomocny.
Źródło zdjęcia: Redakcja/Elżbieta Krajewska
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.