W akcji udział wzięło 12 pracowników ZOM i trzy samochody ciężarowe. W ciągu dziesięciu godzin odwiedzili oni 120 gospodarstw domowych, które wcześniej zgłosiły chęć pozbycia się niepotrzebnych urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Ponadto, już podczas zbiórki, ekipy zbierające pomogły oczyścić z takich przedmiotów jeszcze 30 domów, z których nie było wcześniejszych zgłoszeń. Ożywiony ruch panował także w spółdzielniach mieszkaniowych, gdzie mieszkańcy zgromadzili wyrzucany sprzęt w pobliżu osiedlowych śmietników. – Głównie był to sprzęt wielkogabarytowy jak pralki, lodówki czy zamrażarki, ale także teleinformatyczny i audiowizualny – informuje kierownik ZOM Waldemar Świderski. Okazało się, że ciężko pracował nie tylko ZOM.
Już od wczesnych godzin rannych, w stertach wystawionych urządzeń buszowali tzw. szperacze, wymontowujący z nich to wszystko co można sprzedać jako złom, na przykład silniki z lodówek i pralek. W sumie zebrano i wywieziono niemal 10 ton elektrycznego złomu, między innymi: 51 lodówek (wśród nich znalazły się także wielkie i potwornie ciężkie lodówki radzieckie sprzed 30 lat), 19 pralek, 21 monitorów komputerowych, 18 komputerów i 112 telewizorów. Wszystkie te przedmioty zostały zdeponowane w pomieszczeniach na terenie miejskiego wysypiska, skąd w najbliższych dniach odbierze je firma zajmująca się recyklingiem takich przedmiotów. – Korzyść z tej akcji jest bardzo duża – twierdzi Waldemar Świderski. – Mieszkańcy wysprzątali sobie domy przed świętami, a po drugie sprzęt ten nie zanieczyści środowiska. Ta ostatnia uwaga jest o tyle istotna, że już od pewnego czasu wysypisko w Lubiejewie nie przyjmuje takich urządzeń i wiele osób pozbywało się ich w lasach lub na dzikich wysypiskach. Jak nam powiedziano w ZOM, akcja ta będzie kontynuowana.
