Policjanci z CBŚ wchodzą do domu jednego z bandytów uczestniczących w strzelaninie w Ostrowi (arch. CBŚ) Wśród nich jest bandyta, który strzelał zabijając jednego mieszkańca Ostrowi i raniąc drugiego.
To 30-letni mężczyzna z Sokołowa Podlaskiego, ps. Wiewiór. Był już notowany przez policjantów m.in. za niszczenie mienia i groźby.
Wiewiórowi grozi dożywocie
Teraz usłyszał najcięższe zarzuty: zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz udziału w bójce. Może za to spędzić za kratami resztę życia. Grozi mu dożywocie! Wiewiór został zatrzymany u siebie w Sokołowie.
W tej miejscowości, a także w Warszawie, zostało zatrzymanych kolejnych czterech mężczyzn. Ci usłyszeli zarzuty udziału w bójce, której następstwem była śmierć człowieka. Za ten czyn grozi im do 10 lat więzienia. Wszyscy zostali aresztowani.
Tak więc za kratkami siedzi już 19 uczestników głośnej w całym kraju "bitwy pod Ratuszową”. W tym dwóch ostrołęczan.
Przypomnijmy. Wszystko zdarzyło się 8 sierpnia. Ok. godz. 22 do znajdującej się w centrum Ostrowi "Ratuszowej” wpadło ok. 60 bandytów. Zdemolowali lokal, a ogólna bijatyka przerodziła się w strzelaninę. Jej efekt: Rafał I., ps. Marian, zginął na miejscu. Inny mężczyzna został poważnie ranny w brzuch. Przeżył. Obaj to znani policji mieszkańcy Ostrowi.
Bezpośrednio po tych zajściach policja zatrzymała 18 osób. 15 usłyszało zarzut udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym, 14 zostało aresztowanych. Policja ustaliła, że w bitwie brały udział osoby m.in. z Ostrowi, Ostrołęki, Białegostoku i Sokołowa. Wkrótce sprawę z Ostrowi przejęła Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, a ze strony policji zajęło się nią Centralne Biuro Śledcze. Trwało intensywne śledztwo mające na celu ustalenie motywów całego zajścia i tego, kto użył broni.
Wojna grup przestępczych
W jego trakcie organy ścigania nie udzielały szczegółowych informacji. Po ostatnich zatrzymaniach uchyliły rąbka tajemnicy.
Według ustaleń śledczych, kilkudziesięciu bandytów, którzy "najechali Ratuszową” zaatakowało, pracujących tam jako ochroniarze, mężczyzn z Sokołowa Podlaskiego. Ci odpowiedzieli strzałami.
Oczywiście, "ochronę” trzeba tu traktować umownie. Nieoficjalnie mówi się, że obecność bandytów z Sokołowa w Ostrowi to efekt walki grup przestępczych o wpływy na tym terenie - haracze i handel narkotykami.
Według naszych informacji, chodzi o konflikt interesów podwarszawskich grup przestępczych z tymi z Podlasia.
Policja i prokuratura sprawę strzelaniny pod "Ratuszową” cały czas określa
jako "rozwojową”.
Zapowiadają kolejne zatrzymania.
Piotr Ossowski
źródło:http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080914/REG40/209402684