Nie podchodź do Buga – śmierdzi i możesz dostać jakiegoś syfu.

Już od kilku dni rzeka Bug w naszym regionie nie nadaje się do czegokolwiek – kąpiele, odpoczynek, wędkowanie? Radzilibyśmy nie próbować. Tysiące martwych ryb spływa w dół rzeki, setki z nich zatrzymuje się w przybrzeżnych zaroślach i już zaczynają się rozkładać. Woda śmierdzi nieprzeciętnie i ma kolor mocno zaparzonej herbaty.

To podobno „przyducha” jak twierdzi sanepid i służby monitorujące stan rzeki od kilku dni. Pomimo dość wysokiego stanu rzeki brak jest w niej tlenu. Badania Sanepidu stwierdzają, że jego ilość równa się praktycznie 0%. Ryby nie mają czym oddychać i zdychają. Przez ostatni tydzień nurtem w dół rzeki spłynęły tysiące a może i miliony ryb, i to co najgorsze, wcale nie takich małych. Wędkarze, którzy na co dzień łapią ryby na tej rzece opowiadali, że w pierwszej kolejności wyzdychały ogromne brzany, sandacze, bolenie, szczupaki i sumy. I to nie takie po 4-6 kilo a 10-15 i 20 kilogramowe. Tak wielkich ryb w rzece dawno nie widzieli i już przez co najmniej kilkanaście lat nie zobaczą. W następnej kolejności wyginęły mniejsze okazy. W wodzie „ledwo dychają” już tylko te, które na świat przyszły w tym roku. Pełno jest ich w płyciźnie przybrzeżnej, gdzie woda lekkimi falami jest trochę napowietrzana.

Do wczoraj jeszcze można było kąpać się w rzece na plaży w Broku. Jednak po południu plaża został już zamknięta i na maszcie powieszono czerwona flagę. Kąpiel w tej chwili grozić może jakąś chorobą. |Radzimy nawet nie próbować się zbliżać do nurtu rzeki. Odradzamy również spożywanie martwych, dużych ryb – same pchają się do podbieraka, ale pewnie też i szybko będą chciały opuścić nasz żołądek tuż po konsumpcji.
Podobna sytuacja jest na dopływach Buga – Krznie, Nurcu i Liwcu. W ostatnich dniach również Narew dołączyła do tej ekologicznej katastrofy.