Ich celem jest przebycie tylu kilometrów ile dzieli ziemię od księżyca - 384 tysiące.
Werner i Marianne to wbrew pozorom nie są ubodzy ludzie. Posiadają w swoim kraju zamieszkania (Norwegii) dom, samochód i inne dobra luksusowe. Dziś nie wypada jednak mówić o ich miejscu zamieszkania, bo jak sami twierdzą "cały świat jest naszym domem". Nie posiadają telefonów, kontaktują się ze swoją rodziną bardzo rzadko, bo trudno jest im się z nimi porozumieć, gdyż żyją w dwóch różnych światach.
Cieszą się z drobnostek - z tego, że mogą rozbić obóz na czyjejś polance i spać pod gołym niebem wraz ze swoimi towarzyszami podróży (osiołkami i psami - przyp. red.). Wszędzie gdzie się zjawią wzbudzają nie lada atrakcję. Od nie mogących wyjść z podziwu ludzi otrzymują datki pieniężne, paczki żywności dla nich jak i dla ich zwierząt.
Nie inaczej było w naszym mieście, Marianne i Werner zatrzymali się przy ulicy 3-go maja, by przestawić przechodniom swoją historie, zrobić sobie z nimi zdjęcia, porozmawiać i zebrać parę groszy na dalszą podróż.
Jedną z dramatyczniejszych chwil przeżyli w... Polsce. Rozbili obóz w lesie nieopodal Golubia-Dobrzynia. Osły znajdowały się jakieś 20 metrów od nich, jeden z nich padł na ziemię po tym jak w lesie rozległ się strzał. Z ustaleń policji wynikło, że został zabity z broni myśliwskiej. Ten haniebny czyn obił się szerokim echem w Polsce i nie tylko. To była jednak największa tragedia dla Marianne i Wernera. Trudno było im kryć rozpacz po stracie jednego z osłów, który szedł z nimi przez kilkanaście lat i jak uważali, zajdzie dalej niż oni. Z powodu braku zwierzęcia utknęli, bo nie mogli obciążyć bagażami pozostałe dwa osiołki. Utknęli nie na długo, dostali nowego osła i wyruszyli w dalszą podróż. Nim jednak nowe zwierze przyzwyczaiło się do jej trudów, przebywali zamiast 20 kilometrów, tylko 10 km dziennie.
Miejmy nadzieję, że uda im się spełnić marzenie i przejdą 384 tysiące kilometrów, po czym wrócą do Norwegii i być może opowiedzą bliskim i znajomym o swojej przygodzie, w której wspomną również o naszej miejscowości.
Komentarze
Dodano: 31 lipca 2010 20:17, (monika99)
Dzis beda spac na ulicy pasazerskej 34 tam rozstawili swoje namioty
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.