Drugi akt przenosi nas za kulisy. Jesteśmy świadkami premiery sztuki, słyszymy jak aktorzy grają, widzimy jednak to wszystko, co dzieje się z drugiej strony sceny. A dzieje się sporo. Na jaw już wyszły romanse, nienawiści i zazdrości. Aktorzy, w krótkich przerwach w występach, kłócą się zawzięcie, wyznają miłość, są bójki, awantury, gonitwy. Przepiękny teatralny sitcom.
W trzecim akcie sztuka jest już nieco zgrana. To już trzechsetny ich występ. Jednak jeśli widz liczyłby, że wszystko wróciło do normy - mile się zaskoczy. Napięcia między bohaterami dochodzą do maksimum. Sztuka niewiele już przypomina tę z pierwszego i drugiego aktu. Romanse, awantury, bójki. Tyle sztuki.
Rafał Swaczyna, reżyser i aktor "Czego nie widać", zapytany o powody wyboru tej właśnie sztuki odpowiedział - Dlatego, że to dobra komedia, chcieliśmy dać miastu trochę radości. Zawsze mi się marzyła jakaś duża sztuka na naszych małych deskach, z pełną scenografią. To była ciężka praca i ciekawe doświadczenie, które zostało uwieńczone wspaniałym efektem.
Niesamowite jest, że aktorzy Scena Kotłownia, to w większości amatorzy. Mało tego, to w większości dzieci i młodzież szkolna. Nie lada sztuką jest zrobić z amatorów aktorów. - To jest chyba najwspanialsza rzecz jaka może się trafić każdemu instruktorowi teatralnemu, kiedy ktoś z publiczności powie "ale ten dzieciak fajnie grał" lub "bardzo fajnie zagrana sztuka". To jest miód na moje serce, bo to dowodzi, że udaje się mi wykształcić osoby, które naprawdę grają, a publiczność nieświadomie to dostrzega - skomentował Rafał, jedyny aktor zawodowy w Kotłowni.
Jednaka największe wrażenie zrobili na mnie aktorzy drugiego planu. Marek Bożykowski grający aktora-pijaczka, Alicja Bauer - inspicjentkę i Piotra Trentowskiego w roli konserwatora. Ich pojawianie się na scenie, choć mówili niewiele, każdorazowo wywoływało uśmiech. Do puli wrażeń dorzuciłabym jeszcze spiżowy głos reżysera-aktora Swaczyny rozlegający się z widowi i ekspresyjnego Łukasza Dudę, wyglądającą jakby grała w niemym filmie Magdę Malik, uroczą Martę Podbielską, świetną Dorotę Herman i rewelacyjnego Bartka Wojewódzkiego. Czyli wszystkich?
Czekam na kolejne sztuki na deskach Sceny Kotłownia. Za kilka tygodni premiera długo oczekiwanej premiery w stylu "Poobiednich igraszek", czyli o niegrzecznych dzieciach. Będzie to "Kopciuch" z którym wiążemy nadzieje na liczne nagrody. Planujemy - powiedział Rafał Swaczyna - zrealizować bajkę dla dzieci, gdyż widzimy w naszym mieście lukę w tej dziedzinie dla tej grupy widzów. Również chcemy zrobić spektakl profilaktyczny, ale to już w dalszej perspektywie. Zatem do kolejnej premiery.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.