Poprzez śmiech uczynił śmierć bardziej ludzką, naturalną, a nawet zabawną. Jak to u Mrożka, będą opary absurdu, będzie śmiech, ale będzie też zaduma.
W najbliższą niedzielę Scena Kotłownia zaprasza na sztukę Sławomira Mrożka "Wdowy". Jaka to będzie sztuka świadczy jedno ze zdań wypowiedzianych przez wdowę, tuż po pogrzebie: A mąż nawet palcem nie ruszył, chociaż to jego pogrzeb! Jak to u Mrożka, w oparach absurdu, nie sztuka nawet, a żart sceniczny.
Przedstawienie ukazuje dramat kobiet, które spotkają się po śmierci mężów i kochanków. Ukazuje również, i to niezwykle ironicznie, egzystencję człowieka. Domniema się, że są to osobiste przeżycia autora, który "Wdowy" napisał rok po chorobie, która nieomal nie okazała się śmiertelną. Mrożek, poprzez śmiech, uczynił śmierć bardziej ludzką, naturalną, a nawet zabawną.
Jak sztukę przedstawią aktorzy Sceny Kotłownia? Okaże się, jeśli ktoś pójdzie 23 stycznia o godzinie 19.00 i obejrzy. Ja się wybieram. Absurdalny i mocno aluzyjny Mrożek nie zawiedzie z pewnością.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.