Niegdyś zwyczaj kolędowania oznaczał zupełnie coś innego. Był swoistym podarunkiem dla rodziny i przyjaciół. Dziś, zdaniem psychologów, może mieć nawet walory terapeutyczne. W Klubie w Komorowie zagrali i zaśpiewali. Trochę w darze, trochę terapeutycznie, bo były i łzy i były uśmiechy.
Od najdawniejszych, po te współczesne, góralskie i nizinne, spod pióra poety i przenoszone ustnie z dziada pradziada - najpiękniejsze kolędy i pastorałki zabrzmiały 27 stycznia 2011 roku w Klubie Jednostki Wojskowej 3470 w Komorowie.
Trudno sobie wyobrazić Boże Narodzenie bez kolęd. Według legendy twórcą pierwszej był św. Franciszek z Asyżu. Do Polski zawitały prawdopodobnie w XIV wieku. Zagościły się jednak u nas na dobre. Lubimy i chętnie sami śpiewamy. Bo jak nie śpiewać pełnym głosem "Przybieżeli do Betlejem paasteerzeee"?
Uczniowie Gimnazjum nr 1
Chór ze Środowiskowego Domu Samopomocy
Pani Asia, opiekunka z ŚDS i pani Agnieszka, nauczycielka z Gimnazjum nr 1
Widownia również się nie powstrzymała i raźno śpiewała razem z wykonawcami - uczniami z Gimnazjum nr 1, podopiecznymi Środowiskowego Domu Samopomocy oraz kwartetem Ad Alta Voce.
Ci ostatni, to eksperci w dziedzinie rodzinnego muzykowania, bo poza "obcym" Remigiuszem Danelczykiem, śpiewa Ula Andruszkiewicz, Jola Andruszkiewicz i... Paweł Andruszkiewicz. Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa. Generalnie w kwartecie jest demokracja, ale rządzi Paweł, bo jak mu się sprzeciwić - wesoło powiedziała Jola, prywatnie żona Pawła - skoro to on gra? Zatem śpiewają jak im zagra. A robią to niesamowicie. Dla tych, co nie mogli być na koncercie, do kupienia płyta z kolędami i pastorałkami Ad Alta Voce.
Kwartet wokalny Ad Alta Voce
Paweł Andruszkiwicz
Dodatkową atrakcją spotkania był wystawa prac Ireny Napiórkowskiej "Igłą malowane". Pani Irena, mieszkanka Ostrowi, od 20 lat pracuje w Klubie, kiedyś Garnizonowym, teraz Jednostki Wojskowej 3470. Jest wielką pasją jest wyszywanie obrazów. Haft jest techniką niezwykle czasochłonną. Wykonanie jednego obrazu może zająć nawet kilka miesięcy. Na obrazach pani Ireny można podziwiać pejzaże, zwierzęta, kwiaty czy urocze aniołki. Wszystkie prace są do kupienia. A w każdym razie były przed koncertem, bo później wzbudziły duże zainteresowanie oglądających, więc pewnie już nie wszystkie można kupić.
Irena Napiórkowska przy swoich pracach
Pani Irena w czasie koncertu wraz z przyjacielem panem Ryszardem Trockim
Obrazy igłą malowane
Komentarze
Dodano: 29 stycznia 2011 00:22, (madziaa38)
Prace Pani Ireny są przepiękne , brak słów po prostu , podziwiam talent i życzę dalszych sukcesów:)
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.