Tytułowe pytanie to jedno z wielu zadanych posłowi PiS Henrykowi Kowalczykowi podczas czwartkowego spotkania w starostwie powiatowym.
Poseł Kowalczyk każdego roku odbywa co najmniej dwie dłuższe podróże po kraju, dzięki czemu może pozostać w stałym kontakcie z wyborcami i ich opiniami na temat bieżącej sytuacji politycznej. Wizyta w naszym mieście, która miała miejsce 27 stycznia, była trzecią w tym roku na terenie powiatu ostrowskiego. Na spotkanie z byłym wiceministrem rolnictwa przybyło zarówno wielu przedstawicieli lokalnej władzy, jak i zainteresowani tematem mieszkańcy okolicznych gmin. Wicestarosta Jerzy Bauer witał m.in. starostę Zbigniewa Kamińskiego, burmistrza Władysława Krzyżanowskiego oraz byłych starostów: Tadeusza Legackiego i Józefa Polaka.
Celem spotkania była rozmowa o budżecie samorządów w kontekście nowej ustawy o finansach publicznych. Poseł Kowalczyk tytułem wstępu wygłosił własne podsumowanie działań rządu na tle ostatnich wydarzeń na arenie krajowej i międzynarodowej. Skrytykował m.in. brak płynności legislacyjnej oraz krótkowzroczność polityków przy podejmowaniu decyzji takich jak oszczędzanie na Otwartych Funduszach Emerytalnych czy pracach interwencyjnych. - Niezwykle ciekawe i zabawne jest dla mnie zabieranie komuś pieniędzy i mówienie, że dzięki temu będzie mu lepiej - komentował.
Druga część wizyty była bardziej dynamiczna - wśród pytań do gościa pojawiło się m.in. zagadnienie aktualnej polityki Prawa i Sprawiedliwości. Dyskusja pobudziła emocje słuchaczy, co rozszerzyło zasięg poruszanych problemów: - Dlaczego w Polsce jest tak, jak jest? Czy rządzący nie widzą, co się dzieje? Bierze pan czynny udział w pracach rządu, więc oczekuję reakcji zarówno od posła RP, jak i od człowieka - czemu wciąż brakuje dobrego przykładu "z góry"?
Odpowiedzi gościa bywały podobne - raz mniej, raz bardziej konkretne. Ostatecznie jednak wszystkie strony skłonne były zgodzić się z podsumowującym wnioskiem - że najważniejsza jest zawsze możliwość spotkania się i podjęcia dialogu.
Komentarze
Dodano: 31 stycznia 2011 11:55, (argentino)
Taki dialog,który niczemu nie służy, to woda na młyn i absolutna strata czasu! Jeśli polityk boi się odpowiadać na trudne pytania i kluczy, a na te o opozycji, a jakże, z dużą swoboda mowy sie wypowiada, to to nic innego jak tania promocja jest. Czy kiedykolwiek coś dobrego z tych spotkań dla społeczności wyniknęło? Jestem bardzo ciekawa.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.