W czasie koncertu Tuźnik/Kądziela Quartet zachwycał kreatywnością i radością z jaką oddawali się muzyce. Jakby trochę żartując z muzyki, siebie, z widza, puszczając ze sceny oko.
W poniedziałek w Miejskim Domu Kultury zagrali Tuźnik/Kądziela Quartet. Muzycy z Polski i Danii już po raz drugi (Tuźnik mówił w czasie koncertu, że trzeci) zagrali w Ostrowi Mazowieckiej.
W czasie koncertu grupa zachwycała kreatywność i radość z jaką oddawali się muzyce. Jakby trochę żartując z muzyki, siebie, z widza, puszczając ze sceny oko. Zagrali własne kompozycje, a część z nich brzmiała bardzo nordycko. Ale jak miały brzmieć, skoro w kwartecie grało dwóch Duńczyków i dwóch Polaków studiujących w Danii?
Grupa ma nowego perkusistę. To młodziutki, bo zaledwie osiemnastoletni, Matias Andreasen. Niesamowicie żywiołowy i radosny. Duże wrażenie robił również kontrabasista Emil Brun Madsen. Może dlatego, że bardzo lubię kontrabas, a może dlatego, że na chwilę przed koncertem zobaczyłam Emila biegającego po schodach bez butów.
Kompozycje miały przeważnie mocno szalone tytuły, których nie jestem w stanie powtórzyć, ale jak powiedział Tuźnik - co znaczą, nie wiadomo, ale dobrze brzmią. Grają muzykę - jak sami o sobie mówią - osadzoną w nowojorskim hardbopie połączonym ze skandynawskim jazzem. Prowokują do wspólnej zabawy, dobrze się sami przy tym bawiąc.
Zdjęcia
http://www.bgimages.pl/
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.