Piłka Nożna: Ostrovia przed sezonem. Zwycięstwo i remis.

Trwają intensywne przygotowania naszych piłkarzy do zbliżającego się sezonu. W minionym tygodniu najpierw formę szlifowali oni podczas obozu dochodzeniowego, a następnie w sobotę i w niedziele rozegrali kolejne mecze sparingowe.
Oto krótkie relacje z obu spotkań

NAREW Ostrołęka - OSTROVIA Ostrów Maz. 3:3 (0:2)
Bramki dla Ostrovii: D. Wilczewski 2, S. Szyszkowski.
OSTROVIA: Adamski, Śledziński, Syposz, Kacprzak, Karpiński, E. Szyszkowski, S. Szyszkowski, Różański, Wilczewski, Konarzewski, Tyl, Brzózka, Plewa, Szelaszuk.

Nasz zespół w Ostrołęce jak i w kolejnym meczu w Lubiejewie z Mazovią, zagrał bez kilku podstawowych zawodników. Chodzi tu głownie o napastników. Także zespół Narwi wystąpił w dość eksperymentalnym składzie. Mimo to spotkanie w Ostrołęce przyniosło zamierzony efekt szkoleniowy, z którego zadowolony był S. Rózański, jak i drugi szkoleniowiec Narwi J. Tonewo.
W pierwszej połowie dominowali nasi piłkarze. Posiadana przewagę udokumentowali dwoma golami, autorstwa Dawida Wilczewskiego.
W drugiej odsłonie mecz się wyrównał. Nasz zespół w tym okresie popełnił niestety kilka prostych błędów w defensywie, co potrafili wykorzystać zawodnicy Narwi doprowadzając do remisu 2:2. W końcówce jeszcze raz ostrowiacy wyszli na prowadzenie po golu Sebastiana Szyszkowskiego, ale znów szybki kontratak gospodarzy przyniósł im wyrównującego gola.


OSTROVIA Ostrów Maz. - MAZOVIA Mińsk Maz. 3:1 (3:0)
Bramki: Wilczewski, Kacprzak (k), Rolek.
OSTROVIA: Rakowiecki, Śledziński, Syposz, Kacprzak, E. Szyszkowski, Różański, Wilczewski, Konarzewski, Tyl, Brzózka, Plewa, Kempisty, Rolek, Szelaszuk.

Mecz rozegrano w Lubiejewie w ogromnym upale. Ponownie jak dzień wcześniej w Ostrołęce, nasz zespół zagrał bez kilku czołowych zawodników. Mimo to od początku przejął inicjatywę. Efektem jej była najpierw bramka zdobyta głową przez Dawida Wilczewskiego, następnie z rzutu karnego przez Michała Kacprzaka i na koniec po celnej dobitce gola zdobył Przemek Rolek.
Goście w tej części gry, także byli bliscy zdobycia honorowego gola, ale dwukrotnie bardzo dobrze zachował się nasz młody bramkarz Rafał Rakowiecki.
Druga połowa była bardziej wyrównana. Także sytuacji podbramkowych było mniej. Jedyną bramkę w tej części zdobyli goście, wykorzystując w końcówce meczu, nieudaną pułapkę ofsajdową naszej drużyny.