- Świat zmierza w innym kierunku i to widać. Większość tutaj idących to ludzie młodzi, pełni entuzjazmu - a kiedyś szły całe rodziny. Dorośli dzisiaj są zajęci masą zupełnie innych spraw, zagonieni przez pracę i różne obowiązki. Pamiętam pielgrzymki składające się z 15, 17 grup - dziś idzie ich tylko 3. - mówiła ostrowianka, która przyszła pożegnać pątników przed wyruszeniem w drogę.
Nie ilość, ale jakość
W pielgrzymowaniu nie chodzi jednak przecież o ilość, ale o jakość - o głębię przeżywania intencji własnej i zauważanie potrzeb innych. O chwilę wyciszenia, dotarcia do siebie. Jedni idą w konkretnym celu - z modlitwą o uzdrowienie, w podziękowaniu za cud narodzin czy za dobrze zdaną maturę, jeszcze inni - by dopiero prosić o pomoc w odnalezieniu takiego celu. Niezależnie od tego, co w duszy - najważniejsze i najpiękniejsze w dotarciu pod Jasnogórskie mury pozostaje jednak doświadczenie poznania i sprawdzenia własnych możliwości, pokonania wszystkiego, co - fizycznie i psychicznie - należało uporządkować. Szerokiej drogi - jak nie teraz, to za rok!
Komentarze
Dodano: 3 sierpnia 2011 20:52, (bonsai)
Szkoda że nie mogłam isc...
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.