Piotr Zadworny, zapytany dlaczego hoduje drapieżne ptaki odpowiada krótko - bo lubię. Nie da się inaczej, trzeba lubić, bo hodowanie ptaków, to zajęcie, które można by odłożyć na bok, gdy ma się ochotę na coś innego. Rano karmienie. Później czyszczenie wolier, praca z ptakami. Kolejne karmienie. Sprzątanie, naprawy, budowa nowych miejsc dla ptaków. Wieczorem powtórka. Nie może iść na urlop, bo nikt nie zastąpi. Nieodpowiednie wejście do woliery, może zniweczyć wieloletnią pracę z ptakiem. Ale Piotr się nie skarży. Kocha, to co robi, więc dlaczego miałby się skarżyć?
Początki, to hodowla bażantów i kaczek. Któregoś dnia ludzie przynieśli młodego błotniaka stawowego, który został pozostawiony przez rodziców na polu. Piotr się nim zajął, odchował i wypuścił . Po tym kupił sobie pierwszego jastrzębia. Teraz ma 29 ptaków. Od blisko 2 miesięcy ma pierwszą w Polsce sowę zza Uralu - puszczyka mszarnego. Posiada w swojej kolekcji orły stepowe, harrisy, rarogi stepowe, rarogi ałtajskie, sokoła wędrownego, sokoły pustułki, rarogi górskie, sowy - pójdźka, puszczyk, płomykówka, puchacz, sowa jarzębata, sowa śnieżna, puszczyk mszarny, sowa uszata. Z rodzimy sów brakuje mu jedynie włochatki i sóweczki. To jedna z większych hodowli w Polsce.
Cała sztuka układania ptaka, polega na kontroli jego kondycji - zdradza Piotr Zadworny - nie może być ani zbyt przejedzony, bo nie reaguje na polecenia, ani zbyt głodny, bo będzie polował na własną rękę. Różnica kilku gram jest znacząca, a to zaledwie niewielki fragment jednodniowego kurczaka. Ptaki jedzą ponad 2000 kurczaków miesięcznie, do tego 400 myszy, 300 przepiórek i 20 gołębi. Zapytany o koszt wyżywienia, Piotr odpowiada - wysoki.
Ptaki jednak zarabiają. Przede wszystkim pokazy sokolnicze. Można je wtedy podziwiać w czasie lotu czy na rękawicy, niektóre można dotknąć? czy pocałować. Piotr jest skarbnicą wiedzy o swoich podopiecznych, a że jest też niezrównanym gawędziarzem, pokazy stają się fascynującymi wykładami na temat życia i ochrony ptaków drapieżnych czy sokolnictwa w dawnych czasach.
Udostępnia również swoich podopiecznych do produkcji filmowych czy sesji fotograficznych. Ze śmiechem opowiada, jak w wielu filmach są jego ptaki, o czym widz nawet nie ma pojęcia. Nie do odróżnienia, czy to ptak dziki czy z hodowli. Produkcja programu skrócona do tygodni, a nie lat, gdy trzeba było w naturze takiego ptaka wyśledzić.
Ptaki wykorzystuje również w płoszeniu gołębi, wron, gawronów, kawek i szpaków z miejsc, w których utrudniają ludziom życie. Pozbywali się szkodników z terenów fabryk, plantacji wiśni i czereśni oraz borówki amerykańskiej. Pracują też na rzecz miast, płoszą gołębie czy wrony z parków i rynków.
U Piotra znalazło miejsce wiele, z różnych powodów, skrzywdzonych ptaków. Nigdy nie odmawia pomocy, w ciągu roku jest co najmniej kilkadziesiąt sztuk, od łabędzi przez bociany, a na wróblach kończąc. Podleczy, podkarmi, wypuści, jeśli się nadają, na wolność. Jako jedyny hodowca w Polsce rozmnaża płomykówki.
Ptaki, to nie koniec jednak zainteresowań Piotra Zadwornego. Od dwóch miesięcy ma dwa żbiki - Andzię i Spidera. Jedyne żbiki w Polsce w prywatnych rękach. W planach jest jeszcze serwal. Co więcej? O tym, może następnym razem.
Zdjęcie Marek Piekarzewski
Komentarze
Dodano: 10 września 2011 13:58, taekyon (taekyon)
co za tytuł! prawie jak na WP.pl albo w fakcie
Dodano: 11 września 2011 07:55, (buildingservices)
Super pasja;)
Dodano: 11 września 2011 10:55, (litka22)
pięknie i pożytecznie,a czy można tak na codzień je obejrzeć?jeśli tak,to gdzie?.
Dodano: 11 września 2011 16:33, Eia (eia)
http://www.drapole.pl/
Dodano: 12 września 2011 19:29, ZaP (zap)
niestety - gości na Ranczo nie przyjmuje z prostych powodów - to jest Polska... i nie każdy dobrze innym życzy. Ptaki będzie można zobaczyć w najbliższą niedzielę w Długosiodle - pokaz o 13:20 ZaPraszam
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.