Bramki: Syposz 71 - Markiewicz 73, Załoga 76. Widzów 350.
OSTROVIA: Adamski, Krzak, Kacprzak, Syposz, Tyl, Wilczewski, Konarzewski (46 Szelaszuk), Różański, Brzózka, Rępa, Jaworski (68 Kempisty).
W meczu rozpoczynającym nowy sezon 2003/2004 piłkarze Ostrovii ulegli Żbikowi Nasielsk 1:2. Już wiosną, kiedy padł w Ostrowi remis, działacze z Nasielska zapowiadali, że w tegorocznych rozgrywkach walczyć będą o awans do IV ligi. Realizując swój cel, ściągnęli do zespołu czterech nowych zawodników, mających za sobą grę w III lidze. Do tego oprócz wydatnej pomocy z miasta, pozyskali sponsora, który według opinii działaczy z Nasielska, jest wstanie utrzymać drużynę w III lidze. To jak widać po sobotnim rezultacie zaczyna przynosić efekty.
W pierwszej połowie dominowali goście. Potrafili dłużej przytrzymać piłkę w środku pola, skąd konstruowali groźne akcje na naszym polem karnym. Na szczęście, pomimo kilku dogodnych sytuacji, goście nie potrafili zdobyć bramki.
Dużo lepiej w wykonaniu drużyny ostrowskiej, wyglądało drugie 45 minut. Przede wszystkim nasi piłkarze zagrali odważniej, co przyniosło efekt w 71, kiedy to na rajd zdecydował się Wojciech Syposz i po minięciu dwóch obrońców gości, zdobył gola strzałem w górny róg bramki. Niestety, dwie minuty później, w niegroźnej sytuacji, na strzał z 16 metrów zdecydował się Rafał Markiewicz, doprowadzając do wyrównania. Chwile potem po indywidualnej akcji w znakomitej sytuacji znalazł się Tomek Rępa, ale nie atakowany przez nikogo, przegrał pojedynek z golkiperem gości. To się szybko zemściło, gdyż piłkarze Żbika wyprowadzili kontrę po której Rafał Załoga wygrał pojedynek z Pawłem Adamskim, strzelając gola na wagę trzech punktów.
O meczu mówi grający trener Sławomir Różański:
Inauguracja niestety nie udała się nam, gdyż przegraliśmy ze Żbikiem Nasielsk 1:2. Uważam, że było to zasłużone zwycięstwo gości, którzy szczególnie w pierwszej połowie panowali na boisku. Przede wszystkim opanowali środek pola i stąd potrafili sobie stworzyć wiele sytuacji podbramkowych. My w pierwszej połowie praktycznie tylko raz groźniej zagroziliśmy bramce Żbika. W drugiej części gra się wyrównała, ale lepsze wrażenie dalej sprawiali goście. W 70 minucie objęliśmy prowadzenie po pięknej indywidualnej akcji Wojtka Syposza. Niestety, nie wytrzymaliśmy naporu piłkarzy Nasielska i szybko straciliśmy głupią bramkę, którą zdobył zawodnik Żbika strzałem z 16 metrów. Przy stanie 1:1 mięliśmy świetną okazję, której nie wykorzystał Tomek Rępa. Ta sytuacja się zemściła, gdyż goście po tej akcji szybko wyprowadzili kontratak zakończony dla nich drugą bramką. Od tego momentu chyba już nie wierzyliśmy, że możemy zmienić wynik. Jak już mówiłem, goście okazali się na dzień dzisiejszy dużo lepszą od nas drużyną, której my próbowaliśmy jedynie przeciwstawić ogromną ambicję. Myślę, że Żbik w tegorocznych rozgrywkach będzie walczył o awans do IV ligi. Na nas natomiast porażka powinna wpłynąć mobilizująco i przynajmniej u siebie w kolejnych meczach już nie przegramy.