Działania Polmleku są o tyle uzasadnione, że w obecnej chwili w Polsce brakuje surowca. I o to w tej chwili toczy się największa wojna.
Nowy dzierżawca "Ostrowi" - Spomlek zapewnia, że zależy mu na pełnej odbudowie mleczarni. W obecnej chwili uzasadnia to fakt wznowienia produkcji, która w chwili obecnej opiewa na 100 ton serków twarogowych i 600 ton proszków mlecznych miesięcznie. A to nie koniec, w miarę zwiększania ilości skupowanego mleka SM Spomlek chce uruchomić drugą linię produkującą serki, a także uruchomić serownię. Do tego jednak potrzeba skupować 200 tys. litrów mleka.
- Mleko determinuje to jak jest wykorzystywany potencjał tego zakładu. My musimy mieć surowiec by móc produkować. Na pewno Spomlek będzie chciał rozwijać zakład i produkować jak najwięcej. - powiedział Paweł Gaca, wiceprezes zarządu SM Spomlek.
Dotychczas z "Ostrowią" umowę podpisało 21 dostawców, którzy we wrześniu dostarczyli 35 tys. litrów mleka. Przewiduje się, że bieżącym miesiącu będzie go już 100 tys. litrów. Jeśli ta dynamika utrzyma się, to wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku uruchomiona zostanie serownia, a zakład zatrudniać będzie 150-200 pracowników.
W walce o dostawców mleka nie odpuszcza Polmlek, który wraz z pojawieniem się konkurencyjnego Spomleku podnosi ceny skupu mleka. Czyni to jednak wyrywkowo, gdzie Spomlek organizuje spotkania z rolnikami, a ci zastanawiają się nad przepisaniem umowy.
Dyrekcja Spompleku twierdzi, że ich ceny są konkurencyjne i nawet te nowe proponowane przez Polmlek mogą ich nie przebić. Ceny za litr mleka we wrześniu miały wynieść średnio w SM Spomlek 1,40 zł brutto. Ponadto mleczarnia walczy o dostawców oferując zootechników, a także badania mleka w swoich laboratoriach. Uruchamiane są także mechanizmy wsparcia w postaci kredytów i funduszów celowych na rozwój.
Sytuacja "Ostrowi" zdaje się nabierać nowego, bardziej optymistycznego wyrazu. Czy jednak Spomlekowi uda się wygrać walkę o niezbędny surowiec? Najbliższe miesiące pokażą.
Komentarze
Dodano: 21 października 2011 08:29, (tonzler)
Dodam tylko że były przewodniczący związków, zamiast walczyć o nowy zakład pomaga starym właścicielom.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.