Bartosz Kublik - nowy prezes zarządu BS

OPI: Co nowego w Banku Spółdzielczym? Zmiana prezesa, zmiana zarządu

Bartosz Kublik: Tak, zmiana prezesa, częściowa zmiana w zarządzie, związane z przejściem prezesa Zbigniewa Krutczenko na emeryturę. Cóż nowego? Na pewno dynamiczna kontynuacja tego, co jest dobre.

Leży przede mną ocena sytuacji finansowej banku na 31 grudnia 2011 roku sporządzona przez Komisję Nadzoru Finansowego. Sytuacja nasza jest bardzo dobra, wśród banków spółdzielczych plasujemy się w pierwszej piątce, szóstce w zależności jakie parametry bierzemy pod uwagę. Jeśli chodzi o politykę finansowo-ekonomiczną, musimy zatem dotychczasowy trend kontynuować.

Cały czas robimy też nowe rzeczy, ponieważ rynek nie stoi w miejscu. Żeby klientów, raz - utrzymać, a dwa - pozyskać nowych, trzeba mieć pełną paletę produktów. Dlatego rozwijamy ubezpieczenia, karty płatnicze, kredytowe, przelewy przez Internet, również SEPA w strefie euro. Od paru miesięcy stawiamy w punktach handlowych terminale płatnicze. To są nowości, które tutaj można streścić w kilku zdaniach, natomiast one są poprzedzone miesiącami wdrożeń, testów i prób.

Profilu banku na pewno nie będziemy zmieniać. Jest to nadal bank lokalny, czy może trochę szerzej - regionalny, gdyż poza te stricte lokalne środowisko już dawno wyszliśmy otwierając placówki w Wyszkowie, Ostrołęce czy Warszawie. Jesteśmy bankiem uprawiającym klasyczną bankowość, zbierającym depozyty społeczeństwa, kredytującym miejscową, regionalną gospodarkę. Taka jest istota naszego działania, tym nadal chcemy się zajmować w przyszłości.



Czy powstaną w Ostrowi nowe placówki albo punkty?

Ostrów jest już bardzo nasycona naszymi placówkami. Działamy w tym budynku, w którym jest siedziba, działamy przy ul. 3 Maja 100 czyli u zbiegu ulic Różańskiej i 3 Maja, działamy w Urzędzie Gminy Ostrów Mazowiecka, w Urzędzie Skarbowym, w sklepie Bartek, mamy w mieście cztery bankomaty. Można powiedzieć, że te dwudziestoczterotysięczne miasto jest naszymi placówkami nasycone i dostęp do usług jest szeroki.

Od 1 marca jest Pan Prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej. Jak wyglądała Pana dotychczasowa kariera? Może zaczniemy od studiów?

Może być od studiów. A skąd pochodzę też?

Pewnie :-)

Pochodzę z niedaleka, bo z Sokołowa Podlaskiego, także z sąsiedniego powiatu. Do Ostrowi trafiłem w sposób prosty - ożeniłem się w Zarębach Kościelnych. A w styczniu 2002 roku, albo w lutym, podjąłem pracę w Banku Spółdzielczym w Ostrowi Mazowieckiej.

Byłem wówczas jeszcze na studiach na politologii w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku. Później studia podyplomowe bankowości i finansów w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego na wydziale ekonomiczno-rolniczym. Po czym studia doktoranckie na wydziale zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

Skończył Pan już studia?

Studia tak, doktoratu jeszcze nie napisałem.

A jak kariera. Zaczął Pan pracować na studiach w Banku Spółdzielczym w Ostrowi Mazowieckiej

Pracowałem tutaj. Początkowo jako stażysta, w wydziale kredytów. Pod koniec 2003 roku trafiłem do oddziału w Małkini. Tam pracowałem jako dyrektor do marca 2007 roku. Wróciłem do Ostrowi jako członek zarządu.

Później awans na zastępcę prezesa?

Tak. Ale to już był w zasadzie awans tytularny, bo jako członek zarządu zajmowałem się tym samym obszarem w banku, co i jako wiceprezes.

Czego życzyć nowemu prezesowi?

Wytrwałości, bo pracy jest mnóstwo. W tym gabinecie ogniskują się wszystkie sprawy związane z bankiem. I te wewnętrzne, i te dotyczące naszych klientów, udziałowców i tych wszystkich, którzy w jakiś sposób mają z nami do czynienia.

Zapału mi nie brakuje. Pomysłów również. Wytrwałości i zdrowia.

Zatem życzymy wytrwałości i zdrowia

Foto BG IMAGES