Ostatnia sesja rady miasta miała miejsce 29 maja, kolejna zwołana na wniosek burmistrza odbyła się 6 czerwca. Powróciły na nią punty z poprzedniej sesji, kiedy to radni większość z nich odrzucili.
Zanim jednak obrady rozpoczęły się na dobre kilku radnych zgłosiło wnioski o wyrzucenie z porządku obrad niektórych punktów.
Radny Stanisław Dylewski chciał usunięcia z porządku obrad punktu 7. Rozpatrzenie wniosku Burmistrza Miasta wzywającego Radę Miasta Ostrów Mazowiecka do usunięcia naruszenia prawa polegającego na podjęciu wadliwej pod względem prawnym uchwały Nr XVI/114/2012 z dnia 28 marca 2012 roku w sprawie bonifikaty od opłaty z tytuł przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności poprzez jej uchylenie. Bo jak stwierdził, nie otrzymał odpowiedzi od burmistrza na zadane mu pytanie. Chciałby najpierw uzyskać odpowiedź, a dopiero później dyskutować nad zaproponowanym punktem. Burmistrz nie wyraził zgody na usunięcie tego punktu z porządku obrad.
Radny Krzysztof Listwon wysunął wniosek o usunięcie wszystkich punktów oprócz tego dotyczącego wyboru wiceprzewodniczącego rady, bo uważał, że to jedyny punkt dla którego nadzwyczajna sesja może się odbyć.
Wszystkie punty, które zaproponowałem są niezwykle ważne dla życia miasta - odpowiedział burmistrz Władysław Krzyżanowski i poprosił radnego Listwona o wycofanie się ze swojego wniosku.
Do dalej idących kroków zasugerował posuną się burmistrzowi radny Jacek Wilczyński. - Moim wnioskiem jest żeby pan burmistrz wycofał się z dzisiejszej sesji. Sesje odbywają się w trybie nadzwyczajnym co tydzień, ja po sobie wiem, że czuje się niekomfortowo, jestem niewyspany, nie mogę się przyszykować do tej sesji i mam takie odczucia jakbym był zastraszany. - powiedział radny Wilczyński. - Ja się Pana boje! - dodał.
- Niech pan się nie boi - uspokajał radnego burmistrz - to co pan mówi, to pan wie, że mówi nieprawdę.
- Ja pana zacytuję jak pan traktuje sesje, że dla pana to jest cyrk zalewskiego - powiedział burmistrz na co radny Wilczyński odpowiedział twierdząco. - To jest pana świat, ale pan mnie nie zapisze do tego świata. - zakończył burmistrz.
Pracownicy w urzędzie zastraszeni?
- Jak długo zamierza pan w tak nieprzyjaznej atmosferze władać tym miastem? - pytał z kolei radny Krzysztof Laska. - Bez cienia chęci porozumienia z całą radą miasta. Bez rozmów z radnymi przed sesjami nie da się rządzić i zbudować jakiejkolwiek większości. Nie ma pan nawet empatii w stosunku do poszczególnych grup ludzi. Zastraszył pan urzędników, próbuje pan zastraszyć radę. - powiedział radny Laska.
Napięcie po obu stronach wyraźnie rosło, burmistrz Władysław Krzyżanowski stwierdził, że przez radnego Laskę przemawia bezradność, natomiast informacja jakoby pracownicy byli zastraszeni to kłamstwo - Niech pan nie kłamie w ohydny sposób o pracownikach, z pracownikami mamy teraz cudowny kontakt.
- Nie życzę sobie takiego języka od burmistrza miasta! - krzyczał radny Laska. - Niech pan się uspokoi, ja mówię językiem polskim - odpowiedział burmistrz.
"Niech pan nie merda ogonem"
Do jeszcze ostrzejszej wymiany zdań doszło kiedy obrady dotarły do punktu wyboru wiceprzewodniczącego rady miasta. Jej głównymi bohaterami byli burmistrz Władysław Krzyżanowski i radny Krzysztof Listwon.
Radny Listwon stwierdził, że rada może nie wybrać wiceprzewodniczącego nawet do końca swojej kadencji i nie ma tutaj pogwałcenia prawa. Burmistrz jednak utrzymywał, że jest łamane prawo, które ustanawia statut miasta.
- Paraliżu wyboru wiceprzewodniczącego dopuszcza się pan i pani przewodnicząca. - mówił radny. - To na pana wniosek są te sesje, a przewodnicząca nie daje tego punktu do przedyskutowania na komisjach.
- Tą obstrukcję i ten paraliż wywołuje pan swoim cynicznym, wyrafinowanym działaniem. To jest gra. My już tacy ostatecznie głupi to nie jesteśmy i w tym jesteśmy w stanie doskonale się zorientować. - zarzucił radny Krzysztof Listwon.
- Takiego cynizmu i obłudy to ja nie widziałem. Ja dwukrotnie wyrażałem zgodę na wniosek pani przewodniczącej o wprowadzenie punktu wyboru wiceprzewodniczącego. - odpowiedział burmistrz.
- Kto o tym dyskutował i gdzie!? - wykrzyczał radny Listwon. - kto nad tym dyskutował, kiedy i gdzie? Proszę mi powiedzieć!
- Czy pan pozwoli, że ja skończę? - pytał burmistrz.
- Nie, nie pozwolę! Nie pozwolę! - krzyczał radny Listwon.
- Tylko niech pan nie merda ogonem - zakończył ostrą wymianę zdań burmistrz Władysław Krzyżanowski.
Radni ostatecznie nie zaproponowali żadnej kandydatury na wiceprzewodniczącego rady. Przewodnicząca rady w związku z tym zarządziła przerwę w obradach do 20 czerwca.
Wiele wskazuje na to, że sesja może odbyć się jednak wcześniej, a jej powodem może być wniosek o usunięcie z pełnienia funkcji przewodniczącej rady Hanny Sasinowskiej.
Komentarze
Dodano: 7 czerwca 2012 20:27, (szipeta)
żal.pl
Dodano: 7 czerwca 2012 21:20, (reniamysliwska123)
w kaftan go!!
Dodano: 8 czerwca 2012 09:28, (roman32)
Ile kosztuje nas, podatników ta żałosna "zabawa" wodza?
Dodano: 8 czerwca 2012 10:18, (marqlo)
Czytam i nie wierze, ludzie to jakaś farsa...brak słów...jest parę osób z Rady Miasta które wiedzą co robią i po co tam są, a reszta z Rządzącym na czele..to...ehhh szkoda gadać...dla tych co głosowali mówię krótko - chcieliście! to macie!!! a na koniec - zacytuję "... istny b******l trójkołowy i ogólny jazz..."
Dodano: 8 czerwca 2012 12:15, (adrianp)
Żaden artykuł w 100% nie odda tego co opisuje. Dlatego zachęcam do brania udziału w sesjach rady miasta. To co się dzieje w ostatnich miesiącach jest wielce niepokojące. Na początku były słowa o współpracy, później domaganie się współpracy, dziś ja nie mam cienia wątpliwości, że współpraca jest już niemożliwa, bo z żadnej ze stron nie ma takiej chęci.
Dziś to już wszystko przypomina przeciąganie liny. Rada pokazuje, że istnieje i że ma moc, z drugiej strony burmistrz zdaje się chcieć traktować radę dość instrumentalnie (tutaj jednak pierwszym nie jest) i też jakby chciał coś udowodnić. Wydaje mi się, że dyktat byłby w tej polityce rządzenia najlepszym rozwiązaniem.
Zlikwidować radę i wprowadzić nowy ustrój w mieście, albo naciskiem społecznym wymóc współpracę i wrócić do najwyższych standardów :). Tylko czy stać miasto na nacisk?
Dodano: 8 czerwca 2012 20:23, 1 (dino)
A może należy sobie przypomnieć kto zgotował nam ten CYRK,kto głosował na ten układ, kto robił II turę wyborów i kto powinien wypić to piwo, którego nawarzył.
Dodano: 9 czerwca 2012 16:33, (piotrwielki)
Brawo Dino.Własnie.Kto wypuścił tego Dżina z butelki?Wiele trudu trzeba było włożyć by go tam zakorkować.Wypuszczono go z niej dla ambicyjki małego człowieczka. Niech go teraz zakorkują z powrotem.To nie będzie takie łatwe, ale trzeba to zrobić jak najszybciej bo szkoda Miasta.Naszego Miasta.
Dodano: 13 czerwca 2012 15:36, (kwiczol)
Drodzy Ostrowiacy.
Na pewno większość z was wie jakim sposobem niektórzy kandydaci dostali się do rady miasta i kto ich wybrał,więc czego dobrego można się tu spodziewać.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.